Rządowe plany Lascheta irytują. „Nie ma moralnego prawa“
27 września 2021Chadecki premier Saksonii skrytykował postawę unii CDU/CSU po wyborach do Bundestagu. Jego zdaniem ich wynik równa się politycznemu trzęsieniu ziemi i sygnalizuje wyraźną zmianę nastrojów wyborców, jak powiedział w wywiadzie dla rozgłośni MDR i dodał, że trzeba się z tym pogodzić. Tymczasem kandydat CDU i CSU na kanclerza, Armin Laschet, uznał wieczorem po wyborach, że to jemu przysługuje misja utworzenia nowego rządu, chociaż po 16 latach rządów kanclerz Angeli Merkel chadecy uzyskali zaledwie 24,1 procent głosów; tak mało, jak nigdy do tej pory.
Zdaniem Michaela Kretschmera chadecy nie mają do tego prawa. „Jeśli będziemy nadal postępować tak, jak dotychczas, mam poważne obawy, co z nas pozostanie w ciągu najbliższych czterech lat” – powiedział premier Saksonii, w której AfD stała się najsilniejszym ugrupowaniem politycznym. Jak podkreślił, „dlatego musimy teraz skupić się na sobie. CDU przegrała te wybory”.
Szef SPD: „CDU nie ma moralnego prawa”
Podobnie widzi to współprzewodniczący SPD Norbert Walter-Borjans, co nie jest żadnym zaskoczeniem: „Żyjemy w demokracji, a w demokracji w dniu wyborów decydujące zdanie należy do wyborców. Uczestniczące w głosowaniu partie muszą w odpowiedzialny sposób obchodzić się z jego wynikiem” – powiedział w wywiadzie dla rozgłośni Deutschlandfunk. „Nikt nie może zabronić im prowadzenia rozmów między sobą. Partia, która uzyskała drugi co do wielkości wynik w wyborach ma wprawdzie wskutek wyniku takich rozmów możliwość powołania rządu, ale nie ma do tego moralnego prawa” – oświadczył Walter-Borjans.
Także premier Turyngii Bodo Ramelow z partii Lewica skrytykował Armina Lascheta za jego ambicje zostania nowym kanclerzem Niemiec, pomimo wyjątkowo złego wyniku wyborczego CDU i CSU we wczorajszym głosowaniu do Bundestagu. To irytujące, że „Laschet po ewidentnie przegranych wyborach uważa, że to on, a nie pan Scholz może ubiegać się o urząd kanclerski” – mówił Bodo Ramelow w wywiadzie dla rozgłośni MDR.
Zgoda na ofertę, ale nie na wysuwanie roszczeń
Bodo Ramelow stwierdził jasno, że SPD we wczorajszych wyborach do Bundestagu wysłała jednoznaczny sygnał pod adresem niemieckiego elektoratu. „We wschodniej części kraju socjaldemokraci powrócili na scenę polityczną jako siła, z którą się trzeba liczyć” – zaznaczył.
„Kto uważa, że można bez nich utworzyć nowy rząd, ten w oczywisty sposób sprzeciwia się woli wyborców” – dodał. „Teraz przyszła pora, by CDU pojęła, że powinna odpocząć i odnowić się w ławach dla opozycji” – podsumował polityk Lewicy.
Tymczasem przewodniczący CSU Markus Soeder podkreślił, że unia CDU/CSU nie powinna rościć sobie prawa do utworzenia nowego rządu.
„Unia zajęła w wyborach do Bundestagu drugie miejsce, a nie pierwsze, i z tego względu nie może stanąć na jego czele, przysługuje jej jednak prawo do prowadzenia rozmów z innymi partiami” – powiedział dziś (27.09.2021) na posiedzeniu prezydium CSU w Monachium. Taką ofertę im też złoży, ale nie będzie „zabiegać o względy Zielonych i FDP za wszelką cenę” – stwierdził Markus Soeder.
(DPA/jak)