Skandal z Pegasusem. Rok później wciąż niewiele wiadomo
18 lipca 2022Koń, który potrafił latać - taką zdolność według mitologii greckiej posiadał skrzydlaty Pegaz. Niezwykłe cechy posiada także produkt izraelskiej firmy NSO o tej samej nazwie. System inwigilacji Pegasus jest bestsellerem na całym świecie, ponieważ może być używany do szpiegowania telefonów komórkowych i komputerów na żywo. O światowej skali szpiegostwa przy użyciu Pegasusa po raz pierwszy poinformował międzynarodowy zespół śledczy 18 lipca 2021 roku.
Utajnione informacje
Wśród klientów Pegasusa znajdują się podobno także służby bezpieczeństwa Niemiec, które chcą wykorzystać oprogramowanie szpiegowskie do inwigilacji podejrzanych o terroryzm oraz innych przestępców. Nawet rok po odkryciu Pegasusa nie ma jednak ani oficjalnego potwierdzenia, ani zaprzeczenia czy Federalny Urząd Policji Kryminalnej BKA oraz Federalna Służba Wywiadowcza BND używają go jako tzw. trojana państwowego.
Konkretnych informacji na ten temat rząd Niemiec odmawia także posłance partii Lewica Martinie Renner i jej klubowi poselskiemu. Zamiast tego polityk czyta niezmiennie ten sam komunikat: Odpowiedzi na określone pytania są klasyfikowane jako „VS” - czyli wyłącznie do użytku wewnętrznego. „VS” to skrót od informacji poufnych. Dlatego informacje których domaga się Martina Renner i jej partia wymagają „utrzymania w tajemnicy”. Często za powód podawane jest to, że informacja narusza „w wysokim stopniu interes państwa”.
Zarzut: zachowanie rządu „mało demokratyczne”
W wywiadzie dla DW Martina Renner nie ukrywa oburzenia. – Wciąż brakuje przejrzystości i obawiam się, że oprogramowanie jest nadal stosowane – mówi lewicowa polityk. Pegasus umożliwia czytanie maili, zaszyfrowanych wiadomości z komunikatorów i wpisów z kalendarza, a potrafi także niepostrzeżenie włączyć mikrofon i kamerę. Partia Lewica jest przekonana, że oprogramowanie szpiegowskie jest wykorzystywane przez niemieckie organy bezpieczeństwa.
W świetle licznych doniesień medialnych także pozarządowa organizacja praw człowieka Reporterzy bez Granic nie ma powodu, by wątpić, że Niemcy zakupiły Pegasusa.
Helen Hahn, ekspertka ds. wolności Internetu, w rozmowie z DW ocenia postępowanie rządu jako „niezbyt demokratyczne”. W sytuacji, kiedy resort spraw wewnętrznych nie chce udzielić informacji o tym czy i w jakim zakresie policja i służby specjalne korzystają z Pegasusa i innych programów inwigilacyjnych, parlament nie może pełnić swojej funkcji kontrolnej.
Reporterzy bez Granic rozczarowani FDP i Zielonymi
Organizacja Reporterzy bez Granic liczyła na większą przejrzystość ze strony rządzącej od grudnia 2021 koalicji SPD, Zielonych i FDP. Dwie ostatnie partie, będąc jeszcze w opozycji, zdecydowanie sprzeciwiały się oprogramowaniu szpiegowskiemu oraz inwigilacji.
Helene Hahn przypomina, że Zieloni nazywali Pegasusa „koszmarem państwa prawa”. Również FDP domagała się zakończenia stosowania tzw. państwowego trojana. Dlatego oczekuje się, że niemiecki rząd publicznie i jednoznacznie zdystansuje się od współpracy z firmami takimi jak izraelska firma technologiczna NSO (producent Pegasusa) i opowie się za ścisłą regulacją tego sektora.
Przepisy bezpieczeństwa: umowa koalicyjna brzmi nieźle
Pomimo rozczarowania postępowaniem niemieckich władz wobec oprogramowania szpiegowskiego Pegasus, Reporterzy bez Granic nie tracą nadziei na zmianę kursu powołując się na umowę koalicyjną. W myśl umowy, ustawy dotyczące bezpieczeństwa mają zostać sprawdzone pod kątem ich skuteczności i konsekwencji prawnych. Ponadto planuje się, że w sprawie przyszłych ustaw politykom doradzać będzie komisja ekspertów. Jest także obietnica ich naukowej oceny. – Jak na początek brzmi to nieźle, ale nie ma jeszcze nic konkretnego – ubolewa Helen Hahn. Jednak generalnie oczekiwania wobec nowego rządu były „znacznie większe niż to, co widzieliśmy do tej pory”.
Pegasus i zabójstwo Jamala Khashoggiego
Zdaniem Reporterów bez Granic również sprawozdanie okresowe jest problematyczne, gdyż podważa wiarygodność Niemiec wśród innych krajów. Ujawnione informacje pokazały, że oprogramowanie inwigilacyjne Pegasus ewidentnie narusza prawa człowieka i powoduje, że osoby, których to dotyczy są narażone na całym świecie na śmiertelne niebezpieczeństwo.
Najbardziej jaskrawym tego przykładem jest zabójstwo saudyjskiego dziennikarza Jamala Khashoggiego w 2018 roku. Wiele wskazuje na to, że podczas planowania zabójstwa Pegasus został wykorzystany do szpiegowania otoczenia ofiary. Helene Hahn wspomina także o rzekomym wykorzystaniu tego oprogramowania szpiegowskiego w krajach Unii Europejskiej. Węgry i Polska są oskarżane o używanie trojana do inwigilacji i szpiegowania dziennikarzy i członków opozycji.
Kod źródłowy Pegasusa
W rok po ujawnieniu afery Pegasusa Reporterzy bez Granic są rozczarowani konsekwencjami również ze względu na jej wymiar międzynarodowy. Liczono na to, że społeczeństwo oraz politycy staną się bardziej świadomi „skali państwowych nadużyć trojanem na całym świecie”.
Tymczasem polityk Lewicy Martina Renner i jej klub poselski skierowali do rządu Niemiec ponad dziesięć interpelacji. Bez skutku. Według posłanki szczególnie niepokojące jest to, że niemieckie organy bezpieczeństwa zrezygnowały z uzyskania kodu źródłowego szkodliwego oprogramowania. Gdyby tak miało faktycznie być, BKA lub BND ostatecznie nie wiedziałby, co to oprogramowanie robi, gdyż pozyskane przez trojana dane pozostawałyby u jego producenta.
Lewica ostrzega
Zdaniem Martiny Renner zrozumiałe jest, że służby specjalne wykorzystują programy inwigilacyjne w walce z terroryzmem i przestępczością. Musi to być możliwe, podkreśla. Polityk jest jednak zasadniczo przeciwna stosowaniu takich środków w celu zażegnania niebezpieczeństwa. „Czyli tam, gdzie zachodzi tylko podejrzenie i gdy nie chodzi o ściganie konkretnych przestępstw”.
Jednak za najbardziej problematyczne Renner uważa wykorzystanie Pegasusa i innych systemów szpiegowskich przez służby specjalne. Ponieważ, jej zdaniem, otwiera to drogę do nadużyć i arbitralności. Gdyż nikt nie sprawdza i nie kontroluje, kiedy i jak oraz jak długo są one wykorzystywane oraz co dzieje się z danymi. Niezależnie od aspektów prawnych, Martina Renner uważa, że sensowne byłoby, aby Niemcy forsowały własną produkcję narzędzi do inwigilacji i angażowały w to parlament.
Laboratorium bezpieczeństwa cyfrowego dla zagrożonych dziennikarzy
Afera Pegasusa już dawno osiągnęła poziom prawny. – W międzyczasie znane są już setki przypadków inwigilacji – mówi Helen Hahn z organizacji Reporterzy bez Granic. Organizacja wspiera poszkodowanych od października 2021 roku w sądzie w Paryżu i przed sądami administracyjnymi w Niemczech. Ale osoby poszkodowane wciąż czekają na decyzje.
Dokładnie w rocznicę ujawnienia afery Pegasusa Reporterzy bez Granic uruchamiają Laboratorium Bezpieczeństwa Cyfrowego, które pomaga w lepszej ochronie przed inwigilacją w sieci. Grupą docelową są: dziennikarze, którzy obawiają się, że ich telefon czy komputer jest szpiegowany cyfrowo, zainfekowany wirusem lub że jedno z jego kont zostało przejęte.