Skarga na Łukaszenkę w Niemczech
5 maja 2021Czterech niemieckich prawników złożyło skargę w imieniu ofiar tortur, w której zarzuca się białoruskiemu prezydentowi zbrodnie przeciw ludzkości. „Nasi klienci oczekują, że Niemcy także w przypadku Białorusi staną po stronie bronić uniwersalnych praw człowieka" – cytuje prawników DPA. Domagają się niezależnego śledztwa, którego nie można oczekiwać na Białorusi.
Tak zwana zasada prawa światowego pozwala na ściganie także w Niemczech przestępstw międzynarodowych popełnionych przez cudzoziemców w innych państwach. Na Białorusi ani Łukaszence, ani członkom jego aparatu bezpieczeństwa, nie grożą żadne prawne konsekwencje – wyjaśnili niemieccy adwokaci.
„Bestialskie” postępowanie władz
Według Rady Praw Człowieka ONZ istnieją liczne doniesienia o stosowaniu tortur, uprowadzeniach, samowolnych wydaleniach i zaginięciach ludzi na Białorusi. Adwokaci, którzy wnieśli skargę do niemieckiej prokuratury, tłumaczą, że ich dziesięciu klientów skarży się na fizyczne znęcanie się, pozbawianie jedzenia i snu, upokarzanie i odarcie z godności ludzkiej. Byli trzymani na kolanach przez wiele godzin ze związanymi rękami, tak że mogli podpierać się tylko głowami. Wszyscy cierpią na poważne konsekwencje zdrowotne. „Ogólnie rzecz biorąc, traktowanie ich przez państwo można określić jedynie jako bestialskie" – powiedzieli prawnicy.
Protesty i sankcje
Po wyborach prezydenckich na Białorusi w sierpniu ubiegłego roku, które powszechnie uważa się za sfałszowane, setki tysięcy ludzi protestowało przeciwko długoletniemu władcy Łukaszence. W związku z używaniem przemocy przez siły bezpieczeństwa wobec pokojowo nastawionych demonstrantów, UE i USA nałożyły sankcje na Białoruś. Podczas protestów zatrzymano ponad 30.000 osób, były ofiary śmiertelne i setki rannych. Białoruska opozycja za zwyciężczynię wyborów uważa swoją liderkę Swiatłanę Cichanouską, która po wyborach opuściła Białoruś i wyjechała na Litwę.
(DPA/sier)