Skutki zmiany klimatu odczuwalne także w supermarketach
6 lutego 2024Naukowcy z brytyjskiego Durham University wyszli niedawno ze spektakularnym pomysłem. Aby zwrócić uwagę na negatywne skutki konsumpcji mięsa dla klimatu i ją ograniczyć, należy ich zdaniem umieszczać na opakowaniach szokujące zdjęcia i ostrzeżenia – tak jak to się robi z papierosami. W niemieckich supermarketach nie pojawiły się jeszcze takie etykiety. Zmiana klimatu i tak jednak przekłada się na nasze zakupy i – czy tego chcemy, czy nie – już od dawna wpływa na to, co ląduje w naszym wózku i ile to kosztuje. Konsumenci muszą się liczyć z tym, że podczas dużych cotygodniowych zakupów w przyszłości coraz silniej będą się im dawać we znaki skutki zmiany klimatu.
– W wypadku niektórych rodzajów żywności będzie dochodziło do większych wahań pod względem cen i dostępności. Będą takie lata, w których będzie mniej określonych produktów takich jak awokado, kakao, kawa, mango, kokosy, papaje i banany – mówi ekspert z dziedziny rolnictwa Michael Berger z organizacji obrońców środowiska WWF. W odniesieniu do wielu produktów istnieje na świecie tylko wąski pas, gdzie istnieją warunki klimatyczne niezbędne do uprawy. Wskutek częstszych skrajnych zjawisk pogodowych wzrasta jego zdaniem ryzyko nieurodzaju. Przez to przedsiębiorstwom handlowym trudniej jest kalkulować. Niepewność i niedobory pociągają za sobą wzrost cen – podkreśla Berger.
Szczególnie wrażliwe są w opinii ekspertów monokultury – czyli powierzchnie, na których przez całe lata uprawia się takie same rośliny. Skrajne zjawiska pogodowe, infekcje i szkodniki mają tam ułatwione zadanie i mogą zniszczyć dużą część plonów. Berger wskazuje na obszary uprawy kakao w Boliwii i Kolumbii, gdzie w minionych latach plony plony były niższe o 30 procent. Na niektórych plantacjach nie zebrano nic. Z powodu słabych zbiorów, grasującej choroby roślin i huraganów także sok pomarańczowy stał się ostatnio towarem deficytowym, a jego cena wzrosła.
Zagrożona może być nawet połowa obszarów uprawy kawy
Wskutek zmiany klimatu na całym świecie ucierpieli również hodowcy kawy. Według analiz do 2050 roku może być zagrożona połowa obszarów uprawy tej rośliny. Kawowy koncern Tchibo przewiduje z tego powodu wzrost cen. Podobnie stało się ostatnio z oliwą z oliwek. W Hiszpanii roczne plony, które wynosiły w minionych latach średnio ok. 1,5 miliona ton, spadły w sezonie 2022/2023 o ponad połowę. Przyczyną była susza.
Również Stefanie Sabet, prezes Federalnego Zrzeszenia Niemieckiego Przemysłu Spożywczego (BVE), widzi duży wpływ klimatu na produkcję żywności. Dotyczy to jej zdaniem już nie tylko gospodarek wschodzących – z negatywnymi skutkami borykają się również rodzime uprawy. – Będą przetasowania w krajach pochodzenia, ale jestem przekonana, że uda się jednak udostępnić szeroki wachlarz produktów spożywczych – powiedziała.
Ze względu na klimat w przypadku niektórych obszarów upraw sytuacja będzie według niej trudniejsza, ale gdzie indziej pojawią się nowe. – Kilka lat temu nikt by nie pomyślał, że możemy uprawiać nad Dunajem soję, a w Niemczech melony. Dziś to możliwe – dodała. Łagodniejszy klimat i dłuższe fazy wegetacji pozwalają zaś na częstsze zbiory. Źródłem nadziei są dla Sabet również nowe gatunki, bardziej odporne na upał, powstające dzięki nowym technologiom hodowli, ingerującym bezpośrednio w genom roślin. Systemy nawadniające, stosowane w okresach suszy, i lepsze prognozy pomagają jej zdaniem adaptować się do klimatu i skrajnych zjawisk pogodowych. – Zmiany klimatu nie da się powstrzymać, ale mamy pewne możliwości przystosowania się do jej następstw – podkreśliła szefowa BVE.
Co drugi konsument zaniepokojony
Eksperci nie przypuszczają, że poszczególne produkty całkowicie znikną z półek w supermarketach. Konsumenci są mimo to zaniepokojeni. Według sondażu firmy YouGov co drugi konsument jest albo „bardzo”, albo „raczej zaniepokojony”, że niektóre artykuły żywnościowe, jak na przykład kakao, kawa lub określone gatunki warzyw przestaną być dostępne lub będą dostępne tylko w ograniczonym zakresie.
Spożywczy handel detaliczny stara się o to, by skutki dla klientów były możliwie niewielkie. W wypadku owoców i warzyw firma Rewe przygląda się, jakie są alternatywy dla danego kraju upraw, i dąży do dywersyfikacji ryzyka – mówi jeden z rzeczników przedsiębiorstwa.
Aby zmniejszyć zależność od importu, Rewe stawia od kilku lat w coraz większym stopniu na wzrost znaczenia swoich produktów regionalnych. W zależności od regionu sezonowa paleta produktów obejmuje od 50 do 190 różnych artykułów regionalnych. Również Kaufland stawia według własnych informacji coraz bardziej na produkcję rodzimą i regionalność.
Klimat napędza inflację
Ekspert WWF Michael Berger widzi przyszłość upraw przede wszystkim w systemach dywersyfikujących, takich jak rolnictwo ekologiczne. Jest ono jego zdaniem wprawdzie bardziej pracochłonne i daje mniejsze plony z tej samej powierzchni, ale za to lepiej się adaptuje do zmiany klimatu i jest na nią odporniejsze. To wszystko sprawia, że żywności przybędzie, ale stanie się ona droższa, „aby można było pokryć wyższe koszty produkcji”.
Konsumenci w Niemczech musieli się już ostatnio przyzwyczajać do coraz droższej żywności. Inflacja ostatnio wprawdzie nieco przygasła, ale klienci muszą się liczyć z dalszym wzrostem cen – także wskutek zmian klimatycznych. Eksperci z poczdamskiego Instytutu Badań nad Skutkami Zmian Klimatu wyliczyli to w ubiegłym roku dokładniej. Rezultat: wzrost średnich temperatur może sprawić, że do 2035 roku ceny żywności oraz inflacja bazowa będą wyższe nawet o 1,18 procent rocznie.
(DPA/pesz)