Ukraina: Polska i Niemcy spieszą z pomocą humanitarną
17 czerwca 2015285 ton pomocy humanitarnej dostarczają wspólnie Polska i Niemcy na Ukrainę. Przeznaczona jest szacunkowo dla 11 tys. osób. W środę (17.06.2015) w Kijowie mają się spotkać konwoje ciężarówek jadących z Polski i z Niemiec.
– Ponosimy etyczną odpowiedzialność, musimy działać i próbować zmniejszyć cierpienie ludności – powiedział we wtorek (16.06.2015) w Kijowie pełnomocnik niemieckiego rządu ds. pomocy humanitarnej Christoph Strässer. Organizację pierwszego wspólnego polsko-niemieckiego transportu na Ukrainę zapowiedziała premier Ewa Kopacz podczas polsko-niemieckich konsultacji rządowych w kwietniu br.
Żywność, środki higieny, leki i środki opatrunkowe przeznaczone są przede wszystkim dla mieszkańców Zaporoża, kontrolowanego przez prorosyjskich separatystów. Organizacje ukraińskie skarżą się od dwóch tygodni, że z powodu blokady zarządzonej przez Kijów nie są w stanie dostarczyć na zajęte przez separatystów tereny żadnej pomocy. Rosja utrzymuje, że od sierpnia ubiegłego roku przekazała na wschodnią Ukrainę ponad 37 tys. ton ładunków z pomocą humanitarną – przy akompaniamencie protestów Kijowa, który uważa to za naruszenie swojej suwerenności.
Ludność cierpi
Na wschodniej Ukrainie na pomoc skazanych jest pięć milionów ludzi. Według danych ONZ ponad 1,3 mln Ukraińców, to „uchodźcy we własnym kraju”, z powodu konfliktu zmuszeni do opuszczenia domów. Rząd Niemiec wyasygnował ponad 18 mln euro na przygotowanie kilkuset tymczasowych schronień dla tych ludzi.
Szacuje się, że w samozwańczych republikach donieckiej i ługańskiej przebywa jeszcze ponad trzy miliony mieszkańców.
Spirala przemocy
W Mińsku tymczasem kolejne rozmowy podjęła we wtorek (16.06.2015) trójstronna grupa kontaktowa (OBWE, Ukraina, Rosja). Konkretnych wyników tych rozmów jednak nie oczekiwano. Następne spotkanie grupy zaplanowane jest na 23 czerwca. Tematów jest aż nadto: wybory, kontrola ukraińsko-rosyjskiej granicy przez Kijów, wycofanie z terytorium Ukrainy obcych wojsk. Na początku maja powołane zostały podgrupy robocze: ds. politycznych, bezpieczeństwa i humanitarnych. Wyniki pracy ekspertów są podstawą rozmów na spotkaniach trójstronnej grupy. – Możemy być zadowoleni z ustanowienia tych grup roboczych, ale co to pomoże przy jednoczesnej eskalacji sytuacji na wschodzie Ukrainy? – pytał niedawno europejski dyplomata podczas pobytu w Kijowie.
Od tygodni sytuacja na Ukrainie zaostrza się, „odnotowujemy coraz więcej punktów zapalnych”, ostrzegał na początku tygodnia wiceszef misji OBWE na Ukrainie Alexander Hug. – Widzimy, że w użytku jest coraz więcej sprzętu, który niedawno zalegał jeszcze w magazynach – powiedział Hug w rozmowie z Deutsche Welle. Na linii frontu pojawiła się ciężka artyleria, nawet wyrzutnie pocisków rakietowych typu Grad. Zgodnie z umową z Mińska z lutego br. powinny znajdować się wiele kilometrów od linii styczności.
W doniesieniach OBWE mnożą się wskazówki, iż na wschodniej Ukrainie walczy rosyjskie wojsko. Transatlantycki think tank „Atlantic Council“ z Waszyngtonu opublikował niedawno raport, który na podstawie ujęć satelitarnych i źródeł internetowych dowodzi obecność jednostek rosyjskich walczących po stronie separatystów. „Rosyjscy żołnierze przechodzą na ukraińską stronę z obozów wojskowych ulokowanych w pobliżu granicy z Ukrainą”, głosi raport. Według think tanka „nie ma wątpliwości, że rozkazy wydają przełożeni w rosyjskim wojsku”, tyle, że przed podjęciem walki u boku separatystów żołnierze usuwają z mundurów insygnia.
Żadnej spłaty długów
Kolejny stopień eskalacji napięcia politycznego Między Kijowem i Moskwą może nastąpić w końcu tego tygodnia. Do 20 czerwca Ukraina powinna zapłacić Rosji 75 mln USD w ramach spłaty pożyczki w wysokości ponad 3 mld USD, jakiej jeszcze przed „rewolucją godności” na Majdanie Władimir Putin udzielił prezydentowi Ukrainy Wiktorowi Janukowyczowi. Kredytujący Ukrainę Międzynarodowy Fundusz Walutowy zabrania jednak finansowania z tych pieniędzy spłat kredytów i długów zaciągniętych u prywatnych inwestorów.
- Po tym wszystkim, co zdarzyło się w minionych miesiącach trudno sobie wyobrazić, żeby Ukraina przekazywała jeszcze wrogowi pieniądze – ocenił jeden z bankowców w Kijowie. Prezydent Poroszeko mówi przy różnych okazjach, że odpowiednią decyzję podejmie rząd Ukrainy.
(dpa / Frank Hofmann, Kijów) / Elżbieta Stasik