SZ: Pomimo propagandy wynik PiS znacznie poniżej oczekiwań
22 października 2018„Gdyby w wyborach samorządowych w Polsce, które były pierwszym od trzech lat testem nastrojów, decydujące znaczenie miała polityczna przewaga, to narodowo-populistyczna partia rządowa Prawo i Sprawiedliwość (PiS) musiałaby osiągnąć przygniatające zwycięstwo” – pisze Florian Hassel.
Partia PiS dysponuje zasobami rządu, ma prezydenta, nakazuje kontrolowanym przez siebie telewizji i radiu agitować z intensywnością przypominającą czasy komunistyczne, cieszy się poparciem dużej części Kościoła katolickiego i obiecuje lokalnym wyborcom więcej pieniędzy, jeżeli wybiorą kandydatów PiS – wylicza autor komentarza opublikowanego w poniedziałek w internetowym wydaniu gazety. „Nikt w najnowszej historii wolnej Polski nie dysponował takim arsenałem” – przytacza Hassel opinię dziennika „Rzeczpospolita”.
Potężna dawka propagandy
Pomimo tego, a być może także z powodu bezwzględnego użycia tego arsenału i potężnej dawki propagandowej wynik PiS wypadł znacznie poniżej oczekiwań – ocenia niemiecki dziennikarz. Hassel podaje za instytutem badania opinii publicznej Ipsos prognozy, z których wynika, że PiS zdobył 33 proc. głosów, a Koalicja Obywatelska 26,7 proc.
Wynik PiS jest niższy nie tylko od danych sondażowych sprzed wyborów, które przewidywały nawet 49 proc. poparcie, lecz także od wyniku uzyskanego przez tę partię w ostatnich wyborach parlamentarnych (37,6) – czytamy w „SZ”.
Agresywne ataki na PSL
Hassel zwraca uwagę, że PiS nie udało się - pomimo „agresywnych ataków” – wypchnąć ze sceny politycznej PSL, która zdobyła według prognoz 13,6 proc. To „hiobowa wieść” dla partii Jarosława Kaczyńskiego – ocenia komentator. „SZ” podkreśla, że PiS nie udało się zdobyć żadnego wielkiego miasta. W wielu miejscach kandydaci PO lub kandydaci niezależni wygrali z kandydatami PiS już w pierwszej turze. Hassel wymienia Warszawę, Poznan, Łódź wśród przykładów sukcesu opozycji. Rafał Trzaskowski może stać się nową gwiazdą opozycji – prorokuje Hassel.
Z punktu widzenia opozycji wynik wyborów zawierają także „znaki zapytania”. Problemem jest zdaniem Hassela słaby wynik SLD, który mógłby być potencjalnym koalicjantem KO i PSL.
Problemy lewicy wodą na płyn PiS
Ze względu na próg wyborczy, wejście SLD do Sejmu po wyborach parlamentarnych w 2019 roku wcale nie jest pewne – ocenia niemiecki dziennikarz. W przyszłorocznych wyborach weźmie też udział jeszcze inne lewicowe ugrupowanie – ruch Roberta Biedronia.
Polskiej opozycji grozi, tak jak w wyborach w 2015 roku, podział. Jeśli zarówno SLD, jak i Biedroń nie przejdą progu wyborczego, PiS może zdobyć absolutną większość w parlamencie, co oznaczałoby scementowanie władzy tej partii nad Polską – ostrzega Hassel na łamach „Sueddeutsche Zeitung”.