Szczyt G20. Oświadczenie końcowe wspólnym testem
9 września 2023Afrykańska Unia (AU) oficjalnie dołączyła do G20 na zaproszenie premiera Indii, Narendra Modiego. „W porozumieniu z wami wszystkimi, chciałbym zaprosić przewodniczącego Afrykańskiej Unii do objęcia miejsca jako stałego członka G20” – powiedział premier Indii, Narendra Modi, podczas otwarcia dwudniowego szczytu w Nowym Delhi.
Przystąpienie AU zyskało szerokie poparcie. Przewodniczący Rady UE Charles Michel i przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen przyjęli z zadowoleniem tę decyzję. „To ogromna radość powitać Afrykańską Unię jako nowego członka G20” – powiedziała von der Leyen. Również rząd Niemiec opowiedział się za rozszerzeniem G20 o AU, podobnie jak kraje takie jak Brazylia, RPA i Kanada.
Globalne Południe wzmocnione przez Unię Afrykańską
Przyjęcie Afrykańskiej Unii jest ważnym sukcesem dla Modiego na początek szczytu. Indyjski premier próbuje nadać swojemu krajowi pozycję lidera Globalnego Południa.
Do tej pory Unia Europejska była jedyną organizacją regionalną, która jest członkiem G20. Z kolei AU obejmuje wszystkie międzynarodowo uznane kraje afrykańskie, a także sporne prawnie terytorium Sahary Zachodniej. Razem jest to 55 państw.
Kanclerz Scholz w Delhi
W sobotę rano kanclerz federalny Olaf Scholz przybył do stolicy Indii w towarzystwie ministra finansów Christiana Lindnera. Według informacji pochodzących z niemieckich źródeł rządowych, Scholz zamierza szczególnie działać na rzecz globalnej rozbudowy odnawialnych źródeł energii.
Potępienie Rosji kwestią sporną
Jednak nie wszyscy przywódcy państw i rządów biorą udział w szczycie. Zabrakło na nim rosyjskiego prezydenta Władimira Putina oraz chińskiego przywódcy Xi Jinpinga. Obaj wysłali delegacje zastępcze. Ze względu na ich nieobecność oczekiwania wobec szczytu są ograniczone.
Ponieważ oprócz pilnych kwestii klimatycznych, spotkanie czołowych państw przemysłowych i wschodzących jest całkowicie poświęcone rosyjskiej wojnie napastniczej przeciwko Ukrainie, a celem było sformułowanie wspólnego oświadczenia.
Co nie było łatwe, gdyż nadal część państw uczestniczących w G20 nie zajmuje jednoznacznego stanowiska w sprawie roli Rosji w wojnie. Nawet kraje takie jak Indie, które obecnie przewodzą tej grupie państw, dotąd nie potępiły jednoznacznie inwazji na Ukrainę. A tuż przed szczytem G20 szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen przedstawiła warunki dla wspólnego oświadczenia końcowego. „Ważne jest, abyśmy (...) zachowali podstawowe zasady” – powiedziała. Jak wyjaśniła, do tych zasad należą m.in. nienaruszalność granic, ale także brak międzynarodowego uznania zaannektowanych terytoriów. Te podstawowe zasady muszą być zawarte w oświadczeniu końcowym – zaapelowała von der Leyen.
Mimo dużych różnic zdań na temat wojny w Ukrainie, na szczycie w Delhi osiągnięto porozumienie w sprawie wspólnego komunikatu końcowego. W tekście uwzględniono zarówno żądania Rosji, jak i Zachodu w kontekście wojny w Ukrainie. Moskwa osiągnęła, że rosyjska agresja na Ukrainę nie jest już tak wyraźnie potępiana, jak to miało miejsce w poprzednim roku, zamiast tego odnosi się teraz do odpowiednich rezolucji Organizacji Narodów Zjednoczonych. Jednak przywódcy państw i rządów potępili „użycie przemocy” w celu osiągnięcia „zysków terytorialnych” w Ukrainie.
Zachód wynegocjował również sformułowanie, zgodnie z którym wszystkie państwa muszą powstrzymać się od ataków na integralność terytorialną lub niepodległość polityczną innych państw. Ponadto, przynajmniej pośrednio, krytykowane są groźby użycia broni nuklearnej przez Rosję. W tekście stwierdzono, że „użycie lub groźba użycia broni jądrowej jest niedopuszczalna. Propozycję tę przedstawiły Indie we współpracy z RPA, Brazylią i Indonezją.
Dla Moskwy szczególnie istotne może być uwzględnienie w oświadczeniu rosyjskich żądań dotyczących złagodzenia zachodnich sankcji. W dokumencie tym stwierdzono, że wzywa się do zapewnienia „natychmiastowej i nieograniczonej dostawy zboża, żywności i nawozów z Rosji i Ukrainy”. Jest to konieczne, aby zaspokoić potrzeby krajów rozwijających się, zwłaszcza tych w Afryce.
USA – Indie: Najważniejszy związek w XXI wieku
Tymczasem prezydent USA Joe Biden nadal wzmacnia relacje Stanów Zjednoczonych z najludniejszym krajem na świecie. Tuż po swoim przyjeździe do Indii, 80-letni prezydent USA został przyjęty przez premiera Narendra Modiego w jego rezydencji w Nowym Delhi. Spotkanie odbyło się na przeddzień rozpoczęcia oficjalnego szczytu G20.
Jak wynika z wspólnego oświadczenia, oba kraje uzgodniły wzmocnienie współpracy w dziedzinach obronności, lotów kosmicznych oraz nauki. Przedstawicielka handlowa USA, Katherine Tai, powiedziała ponadto, że Stany Zjednoczone i Indie rozstrzygnęły swój ostatni, jeszcze nierozwiązany spór w ramach Światowej Organizacji Handlu (WTO). To otwiera „nowy rozdział współpracy dwustronnej”, który „usprawni” relacje handlowe obu krajów.
Stany Zjednoczone aktywnie starają się bardziej zaangażować Indie jako istotnego gracza w regionie Azji Południowo-Wschodniej oraz na arenie międzynarodowej. Kilka miesięcy temu Biden przyjął Modiego jako gościa państwowego w Białym Domu. Wyraźnym celem rządu USA jest przeciwdziałanie dążeniom Chin do wzmocnienia swojej pozycji w regionie.
Modi, którego kraj tradycyjnie prowadzi politykę niezaangażowania, również poszukuje wzmacniania relacji z USA – zwłaszcza w kontekście bardzo napiętych stosunków z Pekinem.
(AFP, DPA, ARD/ jar)