Heiko Maas: czas na nową wizję partnerstwa Europy z USA
22 sierpnia 2018„Partnerstwo ze Stanami Zjednoczonymi zapewniło Niemcom od końca drugiej wojny światowej niepowtarzalny okres pokoju i bezpieczeństwa” – pisze niemiecki socjaldemokrata dodając, że po zdaniu matury, „słuchając muzyki Bruce'a Springsteena i z książką Paula Austersa 'New York Trilogy' w kieszeni”, przejechał Amerykę od Nowego Jorku do Los Angeles. „Spoglądanie w przeszłość nie jest receptą na przyszłość” – zastrzega polityk SPD. „Najwyższy czas, aby nakreślić na nowo wizję partnerstwa między USA a Europą – nie po to, by je odrzucić, lecz by je odnowić i zachować” – stwierdził.
Celem silna Europa
Jako podstawa budowy nowej wizji może służyć idea zrównoważonego partnerstwa, zakładająca, że przejmiemy naszą zrównoważoną część odpowiedzialności i będziemy zdolni do „stworzenia przeciwwagi tam, gdzie Stany Zjednoczone przekraczają czerwoną linię” – tłumaczy szef niemieckiej dyplomacji.
Maas zastrzega, że żadne europejskie państwo nie podoła samo temu zadaniu. Celem naszej polityki zagranicznej musi być „suwerenna silna Europa”. Warunkiem osiągnięcia tego celu jest „współpraca z Francją i innymi Europejczykami”. „Unia Europejska musi stać się nośnym filarem międzynarodowego ładu, partnerem dla wszystkich, którzy uznają ten ład” – pisze szef MSZ Niemiec.
Maas podkreślił znaczenie współpracy w ramach NATO. Musimy wzmocnić europejski filar Sojuszu - oświadczył. Zaznaczył, że Niemcy „wkroczyły na tę drogę” dokonując zwrotu w kwestii wydatków na obronność. Zadaniem na przyszłość jest wzmocnienie Europejskiej Polityki Bezpieczeństwa i Obrony.
Ameryka przekracza czerwoną linię
Wśród przykładów przekraczania przez USA czerwonej linii Maas wymienił wypowiedzenie porozumienia o energii atomowej z Iranem, co zdaniem UE było „poważnym błędem”. Ameryka przywróciła już pierwsze sankcje wobec Iranu.
Za „fake news” minister uznał też dominującą w Ameryce opinię o ogromnej nadwyżce Europy w handlu z USA. Jeżeli nie ograniczymy się do wymiany towarów, lecz uwzględnimy także idące w miliardy zyski internetowych koncernów Apple, Facebook czy Google, które transferowane są co roku do USA, to okaże się, że to Europa ma deficyt – napisał szef niemieckiej dyplomacji. „W tej sytuacji musimy Waszyngtonowi jasno powiedzieć: Chcemy współpracować. Nie pozwolimy wam jednak na to, abyście działali ponad naszymi głowami na naszą szkodę. Właściwym rozwiązaniem jest ochrona europejskich firm przed sankcjami” – tłumaczy Maas.
Za nieodzowne uznał stworzenie przez Europę „niezależnych od USA kanałów płatniczych, powołanie Europejskiego Funduszu Walutowego i budowę niezależnego systemu Swift”. Niemiecki minister opowiedział się za szerokim sojuszem zwolenników multilateralizmu w polityce międzynarodowej. Wskazał na Japonię, Kanadę i Koreę Południową jako pierwszych partnerów do takiego sojuszu.