Niemcy: mniej imigrantów po zamknięciu trasy bałkańskiej
10 marca 2016- Wędrówka uchodźców trasą bałkańską skończyła się – powiedział w czwartek (10.03.2016) szef niemieckiego MSW Thomas de Maizière przy okazji spotkania unijnych ministrów spraw wewnętrznych w Brukseli. Liczba imigrantów przybywających do Niemiec wynosi w międzyczasie „mniej niż jedną dziesiątą tego, co notowaliśmy jesienią ubiegłego roku” – zaznaczył polityk CDU.
Teraz trzeba pracować nad tym, by tak zostało. Jak powiedział de Maizière, najważniejsze jest obecnie udzielenie Grecji pomocy w opiece nad uchodźcami i w zabezpieczeniu granic. Propozycja Turcji, która zaoferowała przyjęcie z powrotem wszystkich nowych osób, które przeprawią się na greckie wyspy, „ma zasadnicze znaczenie” i proces ten musi zostać teraz szybko wcielony w życie.
De Maizière nie oczekuje, by na zwiększenie liczby imigrantów przybywających do Niemiec wpłynął postawiony przez Turcję warunek „wymiany uchodźców”. Za każdego imigranta odesłanego z Grecji do Turcji, Ankara domaga się przyjęcia przez Europę na legalnej drodze jednego Syryjczyka z tureckiego obozu dla uchodźców. Niemiecki szef MSW spodziewa się legalnej imigracji na niskim poziomie i dostrzega też „pierwsze sygnały” z państw wschodnioeuropejskich, że są gotowe zaakceptować takie rozwiązanie, chociaż na początku „może nie wszystkie się przyłączą”.
Wykluczanie alternatywnych szlaków
Po zamknięciu trasy bałkańskiej państwa unijne chcą zapobiec, by imigranci korzystali z alternatywnych szlaków. Włoski minister spraw wewnętrznych Angelino Alfano zapowiedział w czwartek w Brukseli, że zamierza prowadzić odpowiednie rozmowy z Albanią. Chodzi o to, by wyczerpać wszystkie możliwości zapobieżenia nielegalnej imigracji, wyjaśnił.
Albania graniczy z Grecją i uważana jest dlatego za alternatywny kraj tranzytowy. Imigranci mogą próbować przedostać się z Albanii przez Adriatyk do Włoch. Inną możliwością jest droga lądowa na północ.
Thomas de Maizière wskazał z kolei, że imigranci mogą próbować przedostać się do Włoch przez Morze Śródziemne z Libii. – Są obawy, że istnieją inne trasy – powiedział niemiecki polityk. Dla uniknięcia sytuacji takiej jak na trasie bałkańskiej, toczą się rozmowy z Włochami.
Nie budzić nadziei
Szef dyplomacji Luksemburga Jean Asselborn, odpowiedzialny też za kwestie migracji, domaga się pomocy dla koczujących w Grecji uchodźców. – Mówiliśmy już wystarczająco dużo o granicach. To są potworne obrazy – powiedział odnosząc się do rozpaczliwej sytuacji ludzi w Idomeni na granicy grecko-macedońskiej.
De Maizière wskazał przy tej okazji, że greckie władze zaoferowały „inne, lepsze miejsca noclegowe” i „nie wymaga się chyba za dużo od uchodźców, by przenieśli się do miejsc lepszych od tych, w których są teraz”. Mówiąc, że Europa musi pomóc Grecji, zaznaczył też, iż w stosunku do liczby mieszkańców, liczba imigrantów ciągle jeszcze jest tam niższa niż w Niemczech, Austrii i Szwecji w ubiegłym roku.
Najnowszy rozwój wydarzeń pozytywnie oceniła minister spraw wewnętrznych Austrii Johanna Mikl-Leitner. – Trzeba uczciwie powiedzieć uchodźcom: nie ma już możliwości przedostania się trasą bałkańską, trasa ta jest zamknięta, bowiem w ten sposób nie budzi się nadziei ani oczekiwań – podsumowała austriacka minister.
dpa, afp / Elżbieta Stasik