Tagesschau: Najlepsi przyjaciele mimo trudnej historii
13 czerwca 2022„Polska uważana jest za najbliższego sojusznika Ukrainy. Przy czym historia obu krajów jest krwawa i bolesna. W rzeczywistości nie została do tej pory przepracowana” – pisze w poniedziałek (13.06.2022) portal Tagesschau i przypomina, że za największą traumę między Polską a Ukrainą uchodzą wydarzenia na Wołyniu z lat 1943-44.
"Rzeź" czy "tragedia"?
Cytowana przez Tagesschau historyczka Franziska Davies, zwraca uwagę na różne nazewnictwo tych wydarzeń funkcjonujące w obu krajach. Tłumaczy, że podczas gdy w Polsce masakrę nazywa się „rzezią wołyńską”, Ukraińcy mówią o „tragedii”. „Ale tragedia dzieje się wtedy, gdy nikt nie jest w stanie niczego zrobić. W rzeczywistości masakry z 1943 i 1944 roku były celową czystką etniczną Wołynia i Galicji Wschodniej z ludności polskiej” – mówi Davies.
Portal przypomina, że głośny w Polsce film „Wołyń”, cieszący się przed sześcioma laty dużym zainteresowaniem polskich widzów, został w Ukrainie zakazany. „Film ten pokazuje, jak ukraińscy nacjonaliści zamordowali podczas drugiej wojny światowej dziesiątki tysięcy polskich cywilów” – czytamy. Wydarzenia te nigdy nie zostały jednak przez oba kraje przepracowane: „Ta trauma, te zbrodnie zostały poddane tabuizacji podczas rządów komunistycznych, ponieważ zaprzeczały narracji, że wszyscy wspólnie walczyli przeciwko niemieckim faszystom” – stwierdza Franziska Davies.
Otwarte rany
Tagesschau zauważa, że nawet po upadku komunizmu masakra wołyńska pozostała otwartą raną. „Z polskiej perspektywy bolesne jest to, że ówcześni nacjonaliści są w Ukrainie częściowo czczeni jak bohaterowie” – czytamy. Jednak teraz, gdy w Ukrainie trwa wojna, Polska stoi po stronie zaatakowanego sąsiada. „To historyczna szansa na lepsze porozumienie. I to nie tylko dlatego, że Rosja jest wspólnym wrogiem” – uważa cytowany przez portal publicysta Piotr Kościński. Jego zdaniem w kontaktach między państwami nie są najważniejsze stosunki między politykami. „Politycy się zmieniają. Liczy się to, co mieszkańcy myślą o sobie nawzajem” – stwierdza Kościński.
Jako przykład zbliżenia publicysta podaje, jak duży wpływ na wzajemne poznanie się ma przyjęcie ukraińskich uchodźców przez polskie rodziny: „Sądzę, że będzie to miało gigantyczne znaczenie w kolejnych latach, niezależnie od tego, kto będzie rządził w jednym czy w drugim kraju” – czytamy. Tagesschau przypomina również, że w ubiegłym tygodniu Polska i Ukraina podpisały porozumienie o współpracy w sprawach pamięci narodowej. Długofalowym celem mogłoby stać się opracowanie wspólnego, polsko-ukraińskiego podręcznika do historii obu krajów, „aby w ten sposób Ukraińcy i Polacy mogli się jeszcze lepiej porozumieć” – pisze Tagesschau.