Trzy miesiące wojny. Ten sprzęt Niemcy przekazują Ukrainie
24 maja 2022Mijają trzy miesiące od początku rosyjskiego ataku na Ukrainę. W tym czasie rząd Niemiec miał opory przed dostarczaniem broni Ukrainie. Z tego powodu socjaldemokratyczny kanclerz Olaf Scholz krytykowany był nie tylko przez samych Ukraińców, ale także przez własnych koalicjantów. Szefowa komisji obrony w Bundestagu Marie-Agnes Strack-Zimmermann z liberalnej FDP zarzucała kanclerzowi i ministerstwu obrony opóźnienia i złą komunikację. Opozycyjna CDU oskarża wręcz kanclerza o grę na zwłokę. Sprawdzamy, jaki konkretnie sprzęt wysyłają Ukraińcom Niemcy.
Przenośna broń przeciwlotnicza i przeciwpancerna
Pod koniec lutego, krótko po rozpoczęciu rosyjskiej ofensywy, rząd podjął decyzję o pierwszych dostawach broni. Ukraińskie siły zbrojne dostały na początku marca 1000 wyrzutni przeciwpancernych „Panzerfaust” i 500 rakiet ziemia-powietrze typu „Stinger”. Rząd zaaprobował także przekazanie 2,7 tys. rakiet przeciwpancernych „Strzała” pochodzących z czasów NRD. Następnie władze Niemiec przestały jednak informować o konkretnych dostawach. Tygodnik „Der Spiegel” podawał, powołując się na ukraińskie źródła rządowe, że Niemcy dostarczyły kolejną broń przeciwpancerną. W dwóch pierwszych tygodniach wysłano 2450 granatników przeciwnpancernych Matador, 1600 przeciwpancernych min kierunkowych DM22 oraz 3000 min przeciwpancernych DM31.
Miliony sztuk amunicji
Pod koniec kwietnia minister spraw zagranicznych Annalena Baerbock (Zieloni) przedstawiła w Bundestagu informacje o dotychczasowych dostawach. Obok znanych wcześniej pozycji wymieniła też kilkanaście milionów sztuk amunicji, wyrzutnie do niszczenia bunkrów, karabiny maszynowe, ok. 100 tysięcy granatów ręcznych i ładunki wybuchowe. Niemiecki przemysł dostarczył też amunicję artyleryjską.
Działa przeciwlotnicze Gepard
Rząd Niemiec przez dwa miesiące wahał się w sprawie dostarczania Ukrainie ciężkiej broni. Ponoć obawiano się, że Moskwa uzna Berlin za stronę wojny. W reakcji na masową krytykę i presję zarówno z kraju, jak i z zagranicy, pod koniec kwietnia rząd dał zielone światło dla eksportu 30 samobieżnych dział przeciwlotniczych Gepard, będących w posiadaniu firmy zbrojeniowej Krauss-Maffei Wegmann. Zostały one już wycofane, dlatego potrzeba czasu na przywrócenie ich zdolności bojowych. Z informacji resortu obrony wynika, że pierwszych 15 egzemplarzy ma trafić do Ukrainy w połowie lipca, pozostałe do końca sierpnia. Ukraińscy żołnierze będą wyszkoleni w Niemczech. Problemem jest jednak amunicja. Obecnie do dyspozycji jest ok. 59 tys. pocisków. Nie brakuje głosów, że to zdecydowanie za mało, bo działa przeciwlotnicze szybko zużywają bardzo duże ilości pocisków.
Haubicoarmaty PzH 2000
Na początku maja ministerstwo obrony ogłosiło przekazanie siedmiu haubicoarmat z zasobów Bundeswehry. 11 maja w Niemczech rozpoczęło się szkolenie ukraińskich żołnierzy, które ma się zakończyć w czerwcu. Do tego czasu PzH 2000 mają też być gotowe do akcji. Obecnie trwa ich przegląd i renowacja.
Dostawy pośrednie poprzez kraje NATO
Od kwietnia rząd Niemiec bierze udział w pośrednich dostawach uzbrojenia poprzez wschodnie kraje NATO. Potwierdzono wówczas, że Niemcy przekażą Słowenii wozy bojowe Marder oraz kołowe transportery opancerzone Fuchs jako uzupełnienie wyposażenia armii słoweńskiej, która odda Ukrainie własne, posowieckie czołgi T-72. Do dziś umowa nie została jednak sfinalizowana. Inne, podobne porozumienie, podpisano z Czechami. Tamtejsza armia ma oddać 20 czołgów T-72 Ukraińcom, a dostać w zamian 14 czołgów Leopard 2-A4. Ministerstwo obrony nie potrafiło jednak podać konkretnej daty dostawy. „Jeszcze w tym roku” - słychać jedynie z resortu. Rozmowy o podobnym uzupełnianiu braków powstałych po przekazaniu sprzętu Ukrainie prowadzone są także z Polską, ale brak jest szczegółów w tej sprawie.
(AFP/szym)