Ukraina. Co jej dają gwarancje bezpieczeństwa?
12 lipca 2024Szczyt NATO w stolicy Litwy Wilnie w lipcu 2023 roku zakończył się rozczarowaniem dla prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego. Nie zaproszono bowiem Ukrainy do członkostwa w Sojuszu Północnoatlantyckim i nie ustalono harmonogramu jej przystąpienia do NATO. Zamiast tego szefowie państw i rządów krajów G7, przewodniczący Rady Europejskiej i Komisji Europejskiej podpisali wspólną deklarację poparcia dla Ukrainy.
Zgodnie z tym dokumentem, trwają prace nad „konkretnymi dwustronnymi długoterminowymi zobowiązaniami i umowami w dziedzinie bezpieczeństwa” z Ukrainą. Biuro Prezydenta Ukrainy określa te ustalenia jako „umowy o bezpieczeństwie” dla Ukrainy.
Od tego czasu wiele się wydarzyło. Na obecnym szczycie NATO, zorganizowanym w stolicy USA Waszyngtonie z okazji 75. rocznicy powstania Sojuszu Północnoatlantyckiego, Ukraina może pochwalić się już 21 podpisanymi umowami bezpieczeństwa. Ale co one jej dały do tej pory?
Na wzór brytyjski
Wielka Brytania była pierwszym krajem, z którym Ukraina zawarła taką umowę. Przewiduje ona „pomoc w ochronie” i „przywróceniu międzynarodowo uznanych granic”. Według Ołeksandra Krajewa z pozarządowego ośrodka badawczego Rada Polityki Zagranicznej „Ukraiński Pryzmat” dokument podpisany w połowie stycznia 2024 roku posłużył jako wzór dla innych umów o bezpieczeństwie. Jak powiedział, Wielka Brytania „nadała ton” alokacji środków w sektorze bezpieczeństwa. Kraj ten zastrzegł również, że każda umowa powinna obejmować wsparcie dla przystąpienia Ukrainy do NATO.
Wszystkie kraje grupy G7 i duża część państw członkowskich UE zawarły już umowy o bezpieczeństwie z Ukrainą. Niezależnie od tego pod koniec czerwca uzgodniono „Wspólne zobowiązania w zakresie bezpieczeństwa między Ukrainą a Unią Europejską”. Najnowsza dwustronna umowa o bezpieczeństwie została podpisana z Polską podczas wizyty ukraińskiego prezydenta Wołodymyra Zełenskiego w Warszawie 8 lipca. Tego samego dnia Rosja przeprowadziła kolejny niszczycielski atak rakietowy na ukraińskie miasta.
– Ci, którzy bronią dziś Ukrainy, bronią również samych siebie – powiedział premier Donald Tusk. Zapewnił, że Ukraina może liczyć na wsparcie Polski w swoich staraniach o członkostwo w NATO. Ukraiński prezydent oznajmił, że powinien zostać wypracowany mechanizm zestrzeliwania rosyjskich rakiet i dronów z Polski nad Ukrainą, które zbliżają się do Polski.
Każda umowa jest inna
Wszystkie umowy o bezpieczeństwie Ukrainy zawierają zobowiązania do zapewnienia jej wsparcia wojskowego, finansowego i humanitarnego. – W ramach tych umów kraje partnerskie zobowiązują się do zapewnienia Ukrainie dostępu do określonych technologii, inwestowania w jej przemysł obronny i rozwijania jej zdolności obronnych – wyjaśnia Ołeksandr Krajew.
Niezależnie od tego jednak mają pewne cechy szczególne. Na przykład Niemcy zajmują się dostawami czołgów dla ukraińskich sił zbrojnych, Litwa, Łotwa i Estonia angażują się w szkolenie ukraińskiej piechoty i cyberbezpieczeństwo, Włochy – w operacje specjalne i szkolenie artyleryjskie, a Francja – w samoloty i okręty podwodne.
– Każdy kraj opracował swoją umowę zgodnie ze swoimi możliwościami i priorytetami – zaznacza ekspert.
„Funkcja raczej psychologiczna”
Te umowy o bezpieczeństwa jednak mają funkcję „bardziej psychologiczną niż materialną”, jak twierdzi Jamie Shea, ekspert brukselskiego think tanku Friends of Europe. Według byłego asystenta sekretarza generalnego NATO pomoc, o której jest mowa w każdej z nich, „już została dostarczona na płaszczyźnie bilateralnej”, na przykład w ramach czeskiej inicjatywy dostarczenia Ukrainie amunicji kalibru 155 mm, za pośrednictwem Europejskiego Funduszu Pokoju, kanałami NATO lub jako część amerykańskiego pakietu pomocy wojskowej i finansowej o łącznej wartości 60 mld dolarów.
– Umowy te nie generują nowej pomocy dla Ukrainy. Formalizują tylko to, co już zostało zrobione – mówi Jamie Shea.
Pomost do członkostwa Ukrainy
– Umowy zostały podpisane, aby dać Ukrainie pewne gwarancje, ale błędem byłoby nazywanie ich umowami bezpieczeństwa, ponieważ żadna z nich nie oferuje Ukrainie niczego podobnego do artykułu 5 Traktatu Północnoatlantyckiego – wyjaśnia Jamie Shea w rozmowie z DW. Według niego, stanowią one rodzaj pomostu dla Ukrainy podczas rosyjskiej wojny napastniczej do czasu, gdy Ukraina stanie się członkiem NATO, na co nie ma jeszcze ustalonej daty.
– Teraz ważne jest, aby prezydent Zełenski pokazał, że Ukraina cieszy się poparciem na całym świecie – podkreśla Jamie Shea. W związku z trudną sytuacją na froncie, poszukiwana jest długoterminowa pomoc. – NATO nie chce podawać daty ewentualnego członkostwa, ale zawarte umowy dowodzą, że Zachód nie jest zmęczony Ukrainą i zapewnia ją, że jest to wsparcie długoterminowe.
Szef ukraińskiej Fundacji Inicjatyw Demokratycznych im. Ilko Kuczerowa Petro Burkowski uważa, że podpisane porozumienia w sprawie bezpieczeństwa są dobrą podstawą do rozpoczęcia negocjacji pokojowych, do których prędzej czy później będą musiały przystąpić walczące strony.
– Konsensus partnerów opiera się na porozumieniach, co oznacza, że nie zgadzają się na warunki negocjacji narzucone przez Rosję, niezależnie od zmian władzy – wyjaśnił w wywiadzie dla DW.
Artykuł ukazał się pierwotnie nad stronach Redakcji Niemieckiej DW.