Unia szykuje się do uregulowania internetu
21 października 2020Rozmowy o konieczności lepszej ochrony konsumentów w sieci lub potrzebie zobowiązania serwisów internetowych do skuteczniejszej moderacji treści i usuwania mowy nienawiści trwają w Unii od lat. Teraz jednak Wspólnota, po raz pierwszy w historii, zabrała się za regulację rynku cyfrowego, w tym zasad działania największych firm internetowych.
I tak, jeszcze w styczniu tego roku Komisja Europejska przedstawiła propozycję przepisów w ramach Aktu o Usługach Cyfrowych, który miałby zastąpić przestarzałą unijną dyrektywę o handlu elektronicznym z 2000 roku i znacznie rozszerzyć jej spektrum. Teraz, Parlament Europejski przegłosował swoje zalecenia dla Komisji odnośnie ulepszenia pakietu o usługach cyfrowych. Przyjęty we wtorek późnym wieczorem (20.10.2020) przez PE Akt jest zbiorem trzech legislacyjnych raportów PE z Komisji Rynku Wewnętrznego i Ochrony Konsumentów (IMCO), Komisji Prawnej (JURI) oraz Komisji Wolności Obywatelskich, Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych (LIBE).
– To pierwsza aktualizacja ram prawnych dotyczących usług online od 20 lat – powiedział podczas debaty poprzedzającej głosowanie maltański socjaldemokrata Alex Agius Saliba.
Ochrona także online
Akt o Usługach Cyfrowych po raz pierwszy nałoży na platformy internetowe odpowiedzialność zarówno za zamieszczane na ich stronach produkty, jak i szkodliwe treści, jak dezinformacja czy mowa nienawiści. Europosłowie podkreślają, że celem jest przede wszystkim zapewnienie unijnym konsumentom takiej samej ochrony w internecie, jaką cieszą się w świecie realnym.
- Użytkownicy powinni być w sieci odpowiednio chronieni, zgodnie z zasadą, że to co jest nielegalne w handlu offline, powinno być także nielegalne w handlu online – mówił w Brukseli Saliba.
Eurodeputowani chcą, żeby nowe regulacje jasno określiły zasady odnośnie usuwania nielegalnych i szkodliwych treści, takich jak mowa nienawiści oraz zdefiniowania, które treści powinny zostać uznane za nieodpowiednie, tak żeby firmy internetowe nie musiały samodzielnie decydować o tym, co powinno być udostępniane użytkownikom, a co nie. Politycy zgadzają się, że należy ograniczyć zamieszczanie w internecie „materiałów manipulacyjnych, dyskryminacyjnych oraz szkodliwych i mających przyciągnąć uwagę użytkownika treściami nielegalnymi albo sensacyjnymi”, ale przyznają też, że należy opracować jasny system pociągania platform do odpowiedzialności i zobowiązywania ich do usuwania nieodpowiednich treści. UE powinna też wprowadzić mechanizm, który umożliwi internautom zgłaszanie serwisom potencjalnych nadużyć. Te będą miały obowiązek zareagować na zgłoszenie i podjąć odpowiednie działania.
- Na pewno nie może być tak, że niektóre firmy zarabiają na nawoływaniu w sieci do agresji czy nienawiści i rozpowszechnianiu fałszywych informacji – powiedziała DW polska europosłanka z grupy EPP Róża Thun.
Przepisy mają także ukrócić nieuczciwe praktyki handlowe; Europarlament chce m.in., żeby platformy e-handlowe, takie jak np. Amazon, weryfikowały tożsamość swojego klienta, co pomoże ograniczyć sprzedaż online nielegalnych lub niebezpiecznych produktów, takich jak np. fałszywe środki medyczne chętnie sprzedawane przez internet podczas pandemii COVID-19.
- Akt o Usługach cyfrowych wprowadza zasadę „znaj swojego klienta biznesowego” i kończy z anonimowością niektórych sprzedawców w sieci. Platformy muszą mieć dane firmy, które sprzedają podejrzane produkty i udostępniać je, w razie żądania, odpowiednim organom i konsumentów – mówi Róża Thun, autorka części poprawek do regulacji.
Algorytmy pod kontrolą
Nowe przepisy mają też uregulować sposób gromadzenia i przetwarzania danych użytkowników przez serwisy internetowe w celach reklamowych. Chodzi tu przede wszystkim o wykorzystywanie algorytmów i technologii opartej na sztucznej inteligencji w celu tworzenia spersonalizowanych reklam. Mowa tu o przekazach kierowanych do indywidualnych użytkowników i konstruowanych w oparciu o ich dane, w tym informacje o ich zachowaniach w sieci.
- To przerażające, gdy zdamy sobie sprawę, że internetowe algorytmy nie tylko generują zyski firm, ale także narzucają nam sposób myślenia. I nie tylko decydują o tym, jakie informacje zobaczymy, ale również o tym, co nam może być pokazywane, a co nie. Ja jednak nie chciałbym, żeby takie decyzje pozostawały w rękach platform internetowych. To użytkownicy muszą zdecydować, czy życzą sobie spersonalizowanych reklam, czy też ich nie chcą – powiedział niemiecki europoseł Tiemo Woelken z frakcji S&D.
Zdaniem posłanki Róży Thun przyjęcie przepisów regulujących usługi cyfrowe zapewni lepszą ochronę danych osobowych Europejczyków w sieci.
- Nasza tożsamość cyfrowa też musi być chroniona – tłumaczy Thun. I dodaje, że konsumenci muszą być odpowiednio poinformowani, kiedy i z jakiego powodu jest śledzona ich aktywność w sieci i jeżeli mają otrzymywać reklamy targetowane, powinni być tego świadomi i uprzednio wyrazić na to zgodę.
Europosłowie chcą również, żeby użytkownicy mieli prawo do bycia zapomnianym przez platformy internetowe. I zaapelowali do Komisji Europejskiej o powołanie specjalnego urzędu odpowiedzialnego za kontrolę tego, czy platformy stosują się do przepisów UE oraz mogącego nakładać na nie kary, jeśli okaże się inaczej.
Wspólne cele UE
Z przyjętymi przez Parlament Europejski zaleceniami zgadza się komisarz UE ds. cyfryzacji Margrethe Vestager.
- Mamy te same cele, musimy stworzyć solidne ramy odpowiedzialności w sieci i solidnie je egzekwować. Czas nałożyć na platformy nową odpowiedzialność za treści i produkty, bo też rola serwisów w ostatnich latach się bardzo zmieniła; dzisiaj wpływają zarówno na społeczeństwo, jak i gospodarkę. Dlatego musimy powiedzieć platformom internetowym, że ich model biznesowy się zmieni – powiedziała wiceprzewodnicząca KE.
Jak podkreśliła Vestager, Akt o Usługach Cyfrowych regulować będzie przede wszystkim działanie największych serwisów internetowych, ale regulacje ustanowić mają także ramy prawne dla wykorzystywania sztucznej inteligencji w UE. Komisja do końca roku ma przedstawić ostateczną wersję przepisów.