W Monachium politycy dyskutują o bezpieczeństwie na świecie
16 lutego 2018Monachijska Konferencja Bezpieczeństwa (MSC) uważana jest za jedną z najważniejszych platform wymiany poglądów na kwestie bezpieczeństwa. Ważnym atutem konferencji jest jej nieformalny charakter, co umożliwia bezpośrednie kontakty między przedstawicielami skonfliktowanych państw.
Przeczytaj też: Ischinger: Spór między UE a Polską bez wpływu na politykę bezpieczeństwa
20 prezydentów i premierów
Do stolicy Bawarii przyjedzie 20 prezydentów i premierów, 75 ministrów obrony i spraw zagranicznych oraz przedstawiciele licznych organizacji międzynarodowych, a także liczni eksperci i przedstawiciele międzynarodowych korporacji. Obrady potrwają do niedzieli.
Oprócz polityków niemieckich – szefa MSZ Sigmara Gabriela i minister obrony Ursuli von der Leyen w trzydniowym spotkaniu uczestniczyć będą premierzy Polski Mateusz Morawiecki, Wielkiej Brytanii Theresa May, Francji Edouard Philippe, Israela Benjamin Netanjahu, Turcji Binali Yildirm oraz kanclerz Austrii Sebastian Kurz, a także prezydenci Ukrainy Petro Poroszenko i Estonii Kersti Kaljulaid.
Prezydenta USA Donalda Trumpa będzie reprezentował jego doradca do spraw bezpieczeństwa narodowego generał Herbert Raymond McMaster. W Monachium obecna będzie też delegacja amerykańskiego Senatu z republikańskim senatorem Johnem McCainem. Stałym bywalcem monachijskiej konferencji jest szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow.
Nie zabraknie też wysokich rangą przedstawicieli Chin, państw z Półwyspu Arabskiego oraz Azji. Obecni będą szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker oraz jego zastępca Frans Timmermans, a także sekretarz generalny ONZ António Guterres i szef NATO Jens Stoltenberg.
Przeczytaj także:Bye, bye NATO – nadchodzi europejski sojusz obronny?
Stan bezpieczeństwa pogarsza się
Organizator monachijskiego spotkania – były ambasador Niemiec w Londynie i w Waszyngtonie Wolfgang Ischinger powiedział, że stan bezpieczeństwa na świecie w porównaniu do roku poprzedniego uległ dalszemu pogorszeniu.
- Mamy do czynienia z brakiem światowego ładu respektowanego przez wszystkie państwa – powiedział niemiecki dyplomata. Jak zaznaczył, Stany Zjednoczone wycofały się, przynajmniej częściowo, z polityki światowej, a Chiny i Rosja nie wykazują gotowości do przestrzegania prawa międzynarodowego.
- Wyścig zbrojeń nie tylko nam grozi, on już trwa – powiedział Ischinger. Za szczególnie groźnie zjawisko uznał dowartościowywanie roli broni atomowej, co grozi „obniżeniem progu jej użycia”. Jego zdaniem świat znajduje się w najbardziej niebezpiecznym momencie od czasów rozpadu Związku Sowieckiego.
Przeczytaj też: Niemiecki ekspert: świat w najgroźniejszej fazie od czasów zimnej wojny
Ameryka wzywa Niemcy do zwiększenia wydatków na armię
W przeddzień konferencji minister obrony USA James Mattis wezwał władze w Berlinie do zwiększania wydatków na obronność w tempie, które odpowiadałoby sile gospodarczej Niemiec.
Niemcy wydają obecnie na wojskoniewiele ponad 1,2 proc. PKB. W 2014 roku NATO zaleciło krajom członkowskim stopniowe zwiększanie budżetu na obronność do 2 proc. PKB.
Przy okazji konferencji w Monachium ma dojść do spotkania ministrów spraw zagranicznych krajów zaangażowanych w rozwiązanie konfliktu we wschodniej Ukrainie – Niemiec, Francji, Rosji i Ukrainy. Gabriel zapowiadał też spotkanie szefów dyplomacji Trójkąta Weimarskiego - Niemiec, Francji i Polski.
W artykule opublikowanym w piątek we Frankfurter Allgemeine Zeitung Gabriel napisał, że reakcja NATO i UE na aneksję Krymu przez Rosję, w tym zwiększenie obecności wojskowej Sojuszu w Europie Środkowej i Wschodniej, była prawidłowa. „W świecie pełnym (ludzi) mięsożernych, wegetarianie mają trudne życie” – zauważył. Europa nie może jego zdaniem rezygnować z siły wojskowej, powinna jednak preferować środki cywilne i dyplomatyczne.
Konferencja w Monachium organizowana jest od lat 60. Początkowo poświęcona była kwestiom wojskowym, lecz z czasem stała się ważnym forum dyskusji na tematy bezpieczeństwa i polityki zagranicznej.
Właśnie w stolicy Bawarii w 2014 roku ówczesny prezydent Joachim Gauck zapowiedział zwrot w polityce zagranicznej Niemiec i przejęcie przez Berlin większej odpowiedzialności za politykę międzynarodową.
Do historii przeszło wojownicze wystąpienie prezydenta Rosji Władimira Putina wygłoszone w 2007 roku w Monachium. Rosyjski polityk ostro zaatakował wtedy USA, zarzucając Waszyngtonowi łamanie prawa międzynarodowego. Przemówienie, w którym krytykował przyjęcie nowych krajów do NATO i plany budowy tarczy antyrakietowej jako zagrożenie dla pokoju, uznane zostało za najbardziej antyamerykańskie w jego całej siedmioletniej kadencji.
Jacek Lepiarz, Berlin