Wybory parlamentarne w Niemczech: jak to się odbywa?
2 sierpnia 2017Aby w wyborach do Bundestagu postawić swój krzyżyk przy nazwisku czy przy nazwie partii politycznej, trzeba mieć ukończone 18 lat. Wyborca ma dwa głosy – jeden oddaje na kandydata (głos pierwszy), a kolejny na partię polityczną (głos drugi).
Niemiecki system to demokracja reprezentatywna, w której centralną rolę odgrywa parlamentarzysta. Jednak Ustawa Zasadnicza ważną funkcję kontrolną przekazuje także w ręce wyborcy. Kto uważa, że wybory odbyły się niezgodnie z obowiązującymi zasadami, ten może je zakwestionować.
Bundestag
Od 2007 roku w Bundestagu zasiada 598 posłów. Połowa czyli 299 miejsc należy do kandydatów, którzy w 299 okręgach wyborczych otrzymali zwykłą większość głosów czyli zostali wyłonieni w wyborach bezpośrednich. O drugiej połowie czyli o pozostałych 299 mandatach decyduje także wyborca, ale głosując na partię, a nie na konkretnego kandydata.
Politycy umieszczani są na listach w poszczególnych landach, a te – z uwzględnieniem wielkości landu - włączane są do listy federalnej, którą otwiera lider partii. Angela Merkel otwiera zatem w tym roku ponownie listę CDU, a Martin Schulz jest „jedynką” na liście SPD. Kandydata na kanclerza wybierają posłowie, a nie wyborcy.
Głos pierwszy i głos drugi
Z dwóch głosów oddawanych przez niemieckiego wyborcę ten drugi, oddawany na listę partyjną, jest ważniejszy. To on decyduje o składzie Bundestagu. Jeśli na przykład partia dostanie 35 procent głosów drugich, to w parlamencie dostaje także 35 procent miejsc. Głosem drugim zatem wyborca ostatecznie decyduje o składzie parlamentu. Jeśli partia wygrała wybory dzięki głosom drugim, to zostają one rozłożone na listy landowe.
Głosy pierwszy i drugi można zróżnicować, głosując w wyborach bezpośrednich na członka innej partii niż ta, na którą się oddaje głos przynależny listom partyjnym.
Sytuacja się komplikuje, jeśli w jakimś kraju związkowym dana partia dostanie więcej mandatów bezpośrednich niż procent miejsc wynikający z oddanych głosów drugich.
W takich przypadkach – a zdarzają się one regularnie - zwiększa się ogólną liczbę mandatów, gdyż te wynikające z wyborów bezpośrednich, czyli oddane głosami pierwszymi, koniecznie muszą zostać zachowane.
Taki model obowiązuje od 2012 roku. Jego wadą jest potencjalne stałe rozrastanie się Bundestagu. Eksperci szacują, że po wrześniowych wyborach może on liczyć ponad 700 posłów. Dlatego dyskutuje się już o możliwości wprowadzenia limitów.
Próg wyborczy
W Niemczech do Bundestagu wchodzi tylko to ugrupowanie, które uzyskało poparcie w wysokości co najmniej 5 procent. Zasada ta ma swoje historyczne uwarunkowania. Wprowadzono ją w latach 20-tych XX. wieku, gdy rozdrobnienie sceny politycznej utrudniało tworzenie stabilnych rządów większościowych. Próg wyborczy miał temu zapobiegać. Jednak krytycy wskazują na fakt, że przez wprowadzenie progu zbyt wiele głosów wyborców przepada. W najbliższych wyborach próg nadal będzie obowiązywał.
Volker Wegener / Monika Sieradzka