1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Wysoka cena nagłej przyjaźni z Turcją

Elżbieta Stasik1 listopada 2015

UE jest gotowa na każdy "brudny interes" z Turcją, byle Ankara wstrzymała napływ uchodźców do Europy. Tuż przed wyborami parlamentarnymi w Turcji Bruksela wstrzymała wręcz miażdżący raport o sytuacji nad Bosforem.

https://p.dw.com/p/1GxlJ
Türkei Polizei stürmt regierungskritischen Fernsehsender
Demonstracja siły, policja przed siedzibą krytycznych mediów, holdingu Koza IpekZdjęcie: Reuters/M. Sezer

W tzw. raporcie postępów w Turcji, którego opublikowanie zostało wstrzymane do czasu po wyborach parlamentarnych w tym kraju, KE stawia Ankarze szereg poważnych zarzutów. Niezawisłość sędziów i niezależność sądów jest „w istotny sposób ograniczona”, napisał w sobotę niemiecki „Bild” (31.10.2015), opierając się na tekście raportu, który opublikowany zostanie przypuszczalnie dopiero w pierwszym tygodniu listopada. „Sędziowie i adwokaci są poddawani naciskowi politycznemu”, w sumie od 2014 roku sytuacja w systemie sprawiedliwości pogarsza się.

Równie krytycznie raport ocenia prawo do wolności słowa. Władze niezmiennie wywierają presję na media. Znacznie zwiększyła się „liczba aresztowań, prześladowań przez wymiar sprawiedliwości, przypadków cenzury i zwolnień z pracy na tle politycznym”, cytuje „Bild” fragment raportu. W więzieniach przebywa ponad 20 dziennikarzy.

Brüssel Jean-Claude Juncker Treffen mit türkischem Präsidenten Tayyip Erdogan
Manifestacja serdeczności: prezydent Turcji Tayyip Erdogan i szef KE Jean-Claude JunckerZdjęcie: Reuters/F. Lenoir

Bardzo brudny interes

Raport Komisji Europejskiej, rodzaj okresowego świadectwa na temat postępów Turcji na drodze do członkostwa w UE, jest już gotowy od dłuższego czasu. Przewodniczący KE Jean-Claude Juncker wstrzymał jednak jego publikację, co jest ostro krytykowane. W niedzielę (1.11.2015) Turcy wybierają nowy parlament, zresztą po raz drugi w ciągu pięciu miesięcy. Przesunięcie tuż przed tymi wyborami terminu upublicznienia unijnego dokumentu jest „bardzo brudnym interesem”, powiedziała agencji AFP Emma Sinclair-Webb z organizacji ochrony praw człowieka Human Rights Watch. Organizacja zarzuca Brukseli, że odwlekła opublikowanie raportu, by nie obciążać przed wyborami islamsko-konserwatywnej partii Sprawiedliwości Rozwoju (AKP) prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana.

Turcja wcale nie chce do UE

Unia Europejska usilnie stara się zjednać sobie Turcję, by ta pomogła w pokonaniu kryzysu migracyjnego. Podczas wizyty prezydenta Turcji w Brukseli na początku października, Erdogan i Juncker manifestowali wzajemną serdeczność. Dla posła tureckiej opozycji Yusufa Halacoglu ta serdeczność, to tylko efekt twardej realnej polityki. – Unia Europejska chce wykorzystać tylko Turcję jako bufor, który powstrzyma uchodźców ciągnących do Europy – powiedział Deutsche Welle polityk Nacjonalistycznej Partii Działania (MHP).

Już teraz Turcja przejmuje lwią część syryjskich uchodźców. Schronienie przed chaosem i wojną domową znalazły w Turcji dwa miliony Syryjczyków.

Türkei Flüchtlingslager Suruc
Turcja przyjęła dwa miliony syryjskich uchodźcówZdjęcie: Getty Images/C. Court

Obok Junckera za większym zbliżeniem Turcji i UE opowiada się kanclerz Angela Merkel, która pod koniec października br. specjalnie poleciała do Stambułu. Gareth Jenkins z think tanku Institute for Security and Development Policy w Stambule, podobnie jak Yusuf Halacoglu, nie ma wątpliwości co do celu tej podróży.

– Możliwie wielu uchodźców ma być zatrzymanych w Turcji, daleko od UE – stwierdził Jenkins w rozmowie z Deutsche Welle. Podczas rozmów szybko stało się jednak jasne, że wsparcie „europejskich przyjaciół” będzie sporo kosztować. Ankara żąda od UE trzech miliardów euro. Równie surowo jak unijne starania zbliżenia się z Turcją Jenkins ocenia przesunięcie terminu opublikowania, jego zdaniem „prawdopodobnie bardzo krytycznego” raportu Komisji Europejskiej nt. Turcji. Zwłoka ta jest kolejnym dowodem złagodzenia krytyki UE zarówno wobec Erdogana jak i wobec AKP.

Tymczasem ani Erdogan, ani AKP nie są wcale zainteresowane wstąpieniem do Unii Europejskiej, podkreśla Gareth Jenkins. – W polityce zagranicznej rzeczywiście ciągle jeszcze mają wizję przekształcenia całego Bliskiego Wschodu w rodzaj nowo-osmańskiej strefy wpływów, co się jednak nie stanie – podkreśla ekspert z think tanku.

Stracone zaufanie

Wstąpieniem Turcji do UE nie jest też zainteresowana turecka opozycja. Unia Europejska zrobiła wprawdzie bardzo dużo dla pokoju w Europie, ale dla Turcji UE jest ważna tylko jako „gospodarczy punkt odniesienia”, uważa Yusuf Halacoglu, dla którego członkostwo Turcji w UE nie wchodzi w grę.

Wielu Turkom już przed kryzysem migracyjnym trudno było nabrać zaufania do instytucji unijnych. Według sondażu przeprowadzonego w sierpniu br. przez Eurobarometr, 40 procent Turków uważa członkostwo ich kraju w UE za „zły pomysł”.

AFP, DW / Elżbieta Stasik