Zakłady Toennies: Już ponad 1330 zarażonych
21 czerwca 2020Liczba osób zarażonych koronawirusem w wielkich zakładach przetwórstwa mięsnego Toennies w Rheda-Wiedenbruck w powiecie Guetersloh w Nadrenii Północnej-Westfalii wzosła do 1331. Poinformowały o tym dziś (21.06.2020) władze powiatowe. Na terenie firmy masowo przetestowano pracowników na obecność koronawirusa. W sumie dotychczas przeprowadzono aż 6139 testów. W przypadku 4586 pracowników test wypadł negatywnie. Akcję wspomagały Bundeswehra, policja, Czerwony Krzyż oraz Stowarzyszenie Malta Służba Medyczna.
W tej chwili w czterech szpitalach na terenie powiatu Guetersloh przebywa na leczeniu stacjonarnym 21 pacjentów chorych na COVID-19. Sześciu z nich leży na oddziałach intensywnej terapii, a w przypadku dwóch osób konieczne okazało się umieszczenie ich pod respiratorem. Pięć spośród tych sześciu pacjentów stanowią pracownicy zakładów Toennies.
Nie będzie kwarantanny w całym powiecie
Władze nie widzą na razie powodu, by objąć cały powiat Guetersloh kwarantanną. Premier Nadrenii Północnej-Westfalii Armin Laschet z CDU przyznał wprawdzie dziś, że "istnieje duże ryzyko pandemii", ale do tak licznych zarażeń się koronawirusem doszło ponad wszelką wątpliwość tylko na terenie firmy Toennies i nic nie wskazuje na to, że wirus rozprzestrzenił się na mieszkańców miasta i powiatu. Dlatego władze nie wykluczają ogłoszenia kwarantanny w razie potrzeby, ale na razie nie jest to konieczne, powiedział Laschet.
Pracownicy, w tym Polacy, powinni pozostać w Niemczech
Premier Nadrenii Północnej-Westfalii jednocześnie ostrzegł cudzoziemskich pracowników zakładów Toennies, wśród których jest wielu Rumunów, Bułgarów i Polaków, przed pospiesznym powrotem do swoich krajów. Rząd landu rozmawiał dziś na temat środków prewencyjnych w konsulami Polski, Bułgarii oraz Rumunii.
Armin Laschet zapewnił, że w razie wykrycia u cudzoziemskich pracowników zarażenia się koronawirusem otrzymają oni w Niemczech "najlepszą z możliwych pomoc i opiekę medyczną". Pozostanie przez jakiś czas w Niemczech leży zatem w ich interesie. W tej chwili do ich domów wysyłani są tłumacze, którzy zapoznają ich z przysługującymi ich uprawnieniami i zamiarami władz lokalnych i innych wobec nich.
W koronakryzysie trzeba działać niekonwencjonalnie
Premier Laschet oświadczył jednocześnie, władze landowe trzymają właściciela zakładów mięsnych w Rheda-Wiedenbrueck Clemensa Toenniesa za słowo, że nie dopuści do powtórzenia się podobnej sytuacji w jego przedsiębiorstwie. Laschet ustosunkował się także dziś w Guetersloh do jednej z wypowiedzi Clemensa Tönniesa, który oświadczył, że nie ujawnił władzom wszystkich adresów swoich pracowników ze względu na ochronę danych. Laschet stwierdził w odpowiedzi, że podczas epidemii korowirusa władze muszą w każdej chwili wiedzieć, czy dana osoba pracuje w danej firmie i gdzie mieszka, ponieważ wymaga tego obecna, nadzwyczajna sytuacja. Stanowisko prawników w tej kwestii jest zróżnicowane, ale on liczy na dobrą wolę zainteresowanych, a w razie konieczności przepisy można będzie zmienić.
DPA, KNA/jak
Chcesz skomentować ten artykuł? Dołącz do nas na Facebooku! >>