Świat nie czeka. Kanclerz Scholz musi działać od razu
9 grudnia 2021Na wtorkowej konferencji prasowej w Berlinie dziennikarze pytali Olafa Scholza o polityczny bojkot zimowych igrzysk olimpijskich w Chinach, ale mimo wielokrotnego dopytywania, unikał jasnej odpowiedzi. We wtorek, 7 grudnia, nie był jeszcze oficjalnie kanclerzem i nie chciał wbijać klina między partie nowej koalicji. SPD, Zieloni i FDP mają bowiem różne wyobrażenie co do polityki wobec Chin.
Ale Scholz będzie musiał szybko zając stanowisko w ważnych sprawach światowej i europejskiej polityki, co do tego nie mają wątpliwości ani partyjni towarzysze, ani opozycja czy eksperci. „Polityka zagraniczna będzie wyzwaniem dla Olafa Scholza od pierwszego dnia jego urzędnowania” - mówi w rozmowie z agencją Reuters polityk SPD Nils Annen, nowy sekretarz stanu w ministerstwie rozwoju i współpracy gospodarczej. Wiceszef frakcji parlamentarnej CDU Johann Wadephul przypomina zaś, że Niemcy przejmą za chwilę przewodnictwo grupy siedmiu największych zachodnich potęg przemysłowych - G7.
Niewielu kanclerzy przed Scholzem rozpoczynało swoje rządy w czasach tak naznaczonych oznakami kryzysów. Jeszcze przed objęciem funkcji przyszła koalicja musiała podejmować i poprawiać decyzje dotyczące walki z pandemią koronawirusa. Jednocześnie zaostrza się sytuacja na granicy rosyjsko-ukraińskiej, a Stany Zjednoczone, obawiając się wojny, szukają sojuszników w Europie. Poza tym Waszyngton chce przeciągnąć Berlin na swoją stronę w wielkim geostrategicznym konflikcie z Chinami, przeciwko czemu wzbraniał się dotychczasowy rząd Niemiec.
„Nowy gabinet Scholza od pierwszego dnia konfrontowany jest z wyzwaniami w polityce zagranicznej i bezpieczeństwa i musi natychmiast działać” - mówi Wadephul. „Patrzy na nas wielu naszych sprzymierzeńców. Oczekują zaangażowania, naszej solidarności i dotrzymania obietnic”.
W pierwszej kolejności Scholz będzie naradzał się w piątek, 10 grudnia, z najbliższymi partnerami w Paryżu i Brukseli, tak jak nowa szefowa MSZ Annalena Baerbock, która wybiera się tam już dziś.
Presja na decyzje
Wadephul dodaje, że Scholz musi szybo pokazać, że Niemcy będą wypełniać swoje zobowiązania wobec sojuszników. „Musi to być wyraźnie widoczne w budżetowych wydatkach na obronność” - mówi. Jeszcze pilniejsze jest jednak przedłużenie niemieckiego mandatu dla misji w Iraku, który wygasa już pod koniec stycznia.
Ekspert ds. europejskich z Fundacji Nauka i Polityka Nicolai von Ondarza uważa, że Scholz musi w pierwszej kolejności określić pozycję Niemiec w kluczowych sprawach geostrategicznych, zwłaszcza wobec rosyjskich gróźb pod adresem Ukrainy. Zdaniem eksperta konieczne jest tu wspólne stanowisko z USA. „Ale razem z europejskimi partnerami Scholz musi także zadbać o to, aby europejskie bezpieczeństwo nie było rozstrzygane jedynie pomiędzy Bidenem a Putinem” - dodaje w nawiązaniu do niedawnej widekonferencji obu prezydentów.
Zdaniem eksperta prawdziwe zmagania o przyszłość Europy dotyczą jednak problemów z praworządnością w Polsce i na Węgrzech. Partie nowej koalicji porozumiały się co do twardego kursu wobec Polski, ale Scholz podkreśla też konieczność dialogu.
Nowemu kanclerzowi nie brakuje jednak doświadczenia na międzynarodowej scenie. Jako minister finansów brał udział w szczytach G20 i wielu innych spotkaniach na najwyższym szczeblu. Angela Merkel zabrała go nawet na ostatni szczyt G20, aby przedstawić swojego następcę w gronie przywódców.
Przepychanki w koalicji
Określenie kursu nowego rządu nie będzie jednak łatwe. Szefowa dyplomacji Annalena Baerbock sięgnęła już po zdecydowane słowa w kierunku Chin i Rosji. Zieloni są przeciwnikami gazociągu Nord Stream 2, socjaldemokraci nie. Wielu obserwatorów spodziewa się dlatego tarć między kanclerzem zorientowanym na polityczną rzeczywistość i szefową dyplomacji naciskającą na przestrzeganie praw człowieka.
To, jak wrażliwa może być relacja między Urzędem Kanclerskim a Ministerstwem Spraw Zagraniczych, widać było już podczas wyboru kanclerza w Bundestagu. Ekspert ds. zagraniczych partii Zielonych Omid Nouripour zbeształ szefa frakcji SPD Rolfa Muetzenicha za stwierdzenie, że „mądra niemiecka polityka zagraniczna będzie kierowana z Urzędu Kanclerskiego”. Nouripour ocenił, że takie lekceważenie MSZ to powrót do tradycji „kucharza i kelnera”, co nie służy budowie wzajemnego zaufania. Zabrzmiało to jak wyzwanie na pojedynek.
(Reuters/szym)