Amnesty International: Tortury są globalnym problemem
13 maja 2014Umida Nijosova pochodzi z Uzbekistanu. Jest dziennikarką i aktywistką walki o prawa człowieka. Bada i dokumentuje przypadki stosowania tortur w swojej ojczyźnie. – W Uzbekistanie torturuje się systematycznie – mówi w rozmowie z Deutsche Welle. – Torturami wymusza się u ludzi przyznanie się do winy. Sądy akceptują takie zeznania i na ich podstawie decydują o wyrokach – dodaje. Liczba więźniów politycznych sięga w Uzbekistanie setek.
Także Umida Nijosova spędziła wiele miesięcy w więzieniu. Całe dni była przetrzymywana w ciemnej i zimnej celi, bez kontaktu ze światem zewnętrznym. W 2007 roku została skazana za swoją działalność na 7 lat pozbawienia wolności. Dopiero pod naciskiem Unii Europejskiej kara pozbawienia wolności została jej zamieniona na karę w zawieszeniu. Nijosova mogła wyjechać z Uzbekistanu. Dzisiaj żyje w Berlinie jako uznana azylantka.
Tortury globalnym zjawiskiem
Uzbekistan należy do pięciu reprezentacyjnych krajów w tegorocznej kampanii Amnesty International (AI) skierowanej przeciwko torturom. Obok Uzbekistanu w centrum zainteresowania AI stoją Maroko, Nigeria, Meksyk i Filipiny. W każdym z tych krajów obowiązujące prawo zabrania tortur, w praktyce w każdym z nich są stosowane. – Przez policję, wojsko i służby wywiadu, ale też inne instytucje państwowe, jak np. przez urzędy imigracyjne w Meksyku – mówi Selmin Caliskan, sekretarz generalny niemieckiej sekcji AI.
Te pięć krajów jest tylko wizytówką, bo tortury stosowane są na całym świecie. W niektórych krajach, jak Korea Północna i Syria tortury praktykowane są systematycznie, w innych sporadycznie. I to mimo uchwalonej 30 lat temu przez ONZ konwencji o zakazie stosowania tortur, którą ratyfikowało 155 państw. – W ciągu ostatnich pięciu lat informacje o torturowaniu ludzi i znęcaniu się nad nimi dotarły do nas z 141 krajów – wyjaśnia Caliskan.
Łamane obietnice
W 45-stronnicowym raporcie „30 lat złamanych obietnic” Amnesty International dokumentuje stosowane na świecie metody: bicie, wieszanie przesłuchiwanych, elektrowstrząsy, pozbawianie snu, izolowanie, fingowane egzekucje, gwałcenia; lista sposobów maltretowania ludzi jest długa. Tortury są sposobem wymuszania zeznań, odstraszania przeciwników politycznych, zastraszania ludzi ale też metodą walki z rzeczywistymi i rzekomymi ugrupowaniami terrorystycznymi w imię bezpieczeństwa narodowego.
AI zwraca uwagę, że do legitymizacji tortur w znacznym stopniu przyczyniły się Stany Zjednoczone ze swoją wojną z terroryzmem, tajnymi więzieniami CIA i praktykowanym tam torturowaniem ludzi. - USA świadomie naruszyły zakaz stosowania tortur – mówi Selmin Caliskan.
Bezkarni sprawcy
Większość ofiar tortur nie stanowią według AI znani na świecie więźniowie polityczni, tylko dyskryminowani, ubodzy ludzie. Często stoją pod zarzutem popełnienia przestępstwa, tortury służą do wymuszenia zeznań albo też są środkiem do zmuszenia rodzin ofiar do zapłacenia okupu za ich życie. Nierzadko torturowanie więźniów jest po prostu zaspokojeniem sadystycznych skłonności ich oprawców. AI donosi o areszcie w prowincji Laguna na Filipinach, gdzie więźniowie są maltretowani „dla przyjemności strażników”.
Sprawcy praktycznie nigdy nie zostają pociągnięci do odpowiedzialności, równie obcym pojęciem jest odszkodowanie ofiar. Formalnie sytuacja prawna na Filipinach nie dopuszcza stosowania tortur, w praktyce panuje tam całkowite bezprawie, uważa AI.
Organizacja domaga się więcej transparencji. – Jest jasne, co państwa mogą i powinny zrobić przeciw stosowaniu tortur – mówi Imke Dierßen z AI. – Zatrzymane osoby muszą mieć prawo do natychmiastowego zawiadomienia rodzin i adwokata. Przesłuchania muszą być zarejestrowane, adwokaci muszą być obecni przy przesłuchaniach – dodaje. Obowiązkowe powinny być też niezapowiedziane kontrole w aresztach i przede wszystkim – sądy nie mogą akceptować zeznań wymuszonych torturami.
Znęcanie się w Niemczech
Amnesty International stawia też wymagania Niemcom. W RFN tortur się co prawda nie stosuje, ale niezliczone doniesienia mówią o znęcaniu się nad zatrzymanymi przez policję. Zdaniem AI zbyt skromna jest obsada personalna Narodowej Placówki ds. Zapobiegania Torturom w Wiesbaden i jej landowych oddziałów. W centrali w Wiesbaden dwie osoby odpowiadają za kontrolę 300 zakładów penitencjarnych. Ogólnolandowa placówka mająca pod swoją pieczą 13 tys. zakładów penitencjarnych zatrudnia czterech pracowników. – Rocznie powinno mieć miejsce 36 tys. kontroli. W ubiegłym roku przeprowadzonych zostało 36 – tłumaczy sekretarz generalny niemieckiej sekcji AI Selmin Caliskan.
Ludzie się boją
W 21 krajach świata Amnesty International przebadało też stosunek ludzi do stosowania tortur. 82 procent z 21 tys. pytanych osób jest zdania, że muszą istnieć jasne reguły dotyczące zakazu tortur. Jedna trzecia uważa jednak, że tortury mogą być przydatne do uzyskania informacji, jeżeli zagrożone jest bezpieczeństwo publiczne. Eksperci obawiają się, że nastawienie to jest efektem wpływu filmów i seriali telewizyjnych. Rozpowszechniają one iluzję, że torturami można wymusić zeznania, które pomogą zapobiec zamachom terrorystycznym. W rzeczywistości, wyjaśnia Caliskan, wymuszone zeznania prowadzą tylko do zastraszenia ofiary a społeczeństwo do utraty zaufania w państwo prawa. Potwierdzają to inne dane: 44 procent badanych przyznało, że w razie aresztowania boi się tortur.
Bettina Marx / Elżbieta Stasik
red. odp.: