Cele klimatyczne nieosiągalne dla Niemiec
4 listopada 2019Od roku 2005 Angela Merkel jest szefową niemieckiego rządu i przez ten czas wciąż obiecywała, że Niemcy będą chronić klimat. Do roku 2020 Niemcy, w odniesieniu do roku 1990, miały zredukować emisję CO2 o 40 proc.
– Znajdziemy sposoby, żeby do roku 2020 osiągnąć nasz cel 40-procentowej redukcji. Gwarantuję to – zarzekała się niemiecka kanclerz jeszcze przed ostatnimi wyborami do Bundestagu w 2017 r. Po wyborach obietnicę już nieco złagodzono. „Cel redukcji do roku 2020 zostanie osiągnięty tak dalece, jak będzie to możliwe” – zapisano w umowie koalicyjnej chadeków z SPD.
Jednak jak wynika z analizy Niemieckiego Instytutu Badań Gospodarczych DIW, wykonanej na zlecenie Greenpeace, postępy w ochronie klimatu nijak maja się do obietnic. Z obliczeń naukowców wynika, że po roku 2020 cel rocznej emisji do atmosfery poniżej 750 mln t CO2 będzie można osiągnąć "najwcześniej w roku 2025". Naukowcy uwzględnili w analizie zapowiedziane przez rząd działania na rzecz ochrony klimatu w zakresie budownictwa i komunikacji oraz zamierzaną do roku 2038 rezygnację z energetyki na bazie węgla.
– Uchwalając tzw. pakiet klimatyczny niemiecki rząd na następne kilka lat uchyla się przed tym, żeby wreszcie znacznie obniżyć niemiecką emisję CO2 – twierdzi ekspert ds. klimatycznych Greenpeace Karsten Smid. – Katastrofalna polityka klimatyczna kanclerz Merkel puszcza z dymem przyszłość następnych pokoleń – podkreśla ekspert.
Ile CO2 wolno Niemcom emitować?
Wraz z postępującą industrializacją zwiększa się koncentracja CO2 w atmosferze, wywołując globalny efekt cieplarniany. W minionych 150 latach globalna przeciętna temperatura wzrosła już oprawie o 1°C i ocieplenie klimatu wywołane działaniami człowieka bardzo przyśpieszyło w minionych dziesięcioleciach, wywołując coraz poważniejsze następstwa. Dlatego światowa wspólnota zawarła w Paryżu w roku 2015 umowę klimatyczną, której celem jest ograniczenie ocieplenia ziemi do mniej niż 2° C, a jeżeli możliwe – najlepiej do 1,5 °C. Jest nadzieja, że w ten sposób będzie można ograniczyć liczbę i intensywność kataklizmów i uniknąć niebezpiecznych zjawisk jak np. topnienia wiecznych lodów, z których uwalnia się metan, przyśpieszający dodatkowo ocieplenie ziemi.
Jak wynika z obliczeń światowej rady klimatycznej IPCC, przez nadchodzące dziesięciolecia do atmosfery powinno być emitowane stosunkowo mało CO2. – Na całym świecie może to być najwyżej 720 mld t dodatkowo – jeżeli ocieplenie ziemi miałoby zostać ograniczone do maksymalnie 1,75°C.
Niemiecka rządowa rada rzeczoznawców ds. ekologicznych wyliczyła, jak duża jest w tym pula Niemiec. Aby osiągnąć cel 1,75°C Niemcom wolno byłoby w nadchodzących dziesięcioleciach wyemitować tylko najwyżej 6,6 mld t CO2. Przy emisjach utrzymujących się na dzisiejszym poziomie pula ta zostałaby wyczerpana w okresie krótszym niż dziewięć lat (2028), a przy linearnej redukcji stałoby się to po więcej niż 17 latach (2037).
„Dłuższy okres do uzyskania neutralności klimatycznej (np. do roku 2050) wymaga ponadproporcjonalnych postępów w redukcji emisji w następnych latach” – napisano w liście otwartym do niemieckiego rządu z 16 września. Jednocześnie eksperci wydają zalecenia, jak dałoby się jednak osiągnąć cele klimatyczne.
Historyczny zwrot ku odważnej polityce
Na apele ruchu „Fridays for Future” odpowiedziało prawie 1,4 mln mieszkańców Niemiec, którzy 20 września wyszli na ulice, demonstrując na rzecz konsekwentnej polityki klimatycznej. Tego samego dnia niemiecki rząd zaprezentował cały katalog działań na rzecz lepszej ochrony klimatu, lecz planowane działania i związane z nimi ograniczenie emisji są, zdaniem ekspertów, zbyt słabe dla osiągnięcia paryskich celów klimatycznych.
– Polityka to robienie tego, co jest możliwe – wyjaśniała kanclerz Merkel na konferencji prasowej, gdzie przedstawiała pakiet klimatyczny. Niemiecka minister ochrony środowiska Svenja Schulze optymistycznie mówiła o "nowym początku w niemieckiej polityce klimatycznej". – Uczymy się na błędach z przeszłości. To, że Niemcy chybią cel klimatyczny, nie może się powtórzyć – zapewniała.
Sprawić mają to liczne, nowe działania na rzecz ochrony klimatu. Jednak krytycy mówią, że jest to tylko gra na zwłokę, fiasko i kompromitacja niemieckiej ochrony klimatu. – Pakiet klimatyczny jest dokumentem politycznego braku odwagi. Przez te decyzje niemiecki rząd nie osiągnie wytyczonych sobie celów na rok 2030 – powiedział Ottmar Edenhofer kierujący poczdamskim instytutem badań następstw zmian klimatycznych i Mercator Research Institute on Global Commons and Climate Change (MCC).
– Wielka koalicja nie zrobiła nic w centralnym punkcie. Ustalona w pakiecie klimatycznym cena 10 euro za emisję jednej tony CO2 od roku 2021 jest o wiele za niska i pełni tylko funkcję alibi. Niemiecki rząd winien jest nam i przyszłym pokoleniom decyzje na rzecz ambitnej ochrony klimatu – podkreśla prof. Edenhofer.
Sprzeczność między wiedzą a działaniami
„Uchwalone działania sprawiają, że Niemcy oddalone są jeszcze o lata świetlne od niemieckiego wkładu w 1,5-stopniowy limit ocieplenia z Paryża” – stwierdza się we wspólnym stanowisku organizacji ekologicznych. „Wyniki pracy gabinetu klimatycznego to ewidentne fiasko pracy rządu” – wyjaśnia tam Kai Niebert, prezes niemieckiego zrzeszenia organizacji ekologicznych Deutscher Naturschutzring. Szczególnie ministerstwa kierowane przez chadeków nie są w stanie dotrzymać wiążących w świetle prawa międzynarodowego obietnic niemieckiego rządu na rok 2030, by powstrzymać kryzys klimatyczny – podkreśla Niebert.
Przewodniczący organizacji NaturFreunde Deutschland” Michael Mueller krytykuje niemiecki „gabinet klimatyczny”, który jego zdaniem „jest dowodem na jawną sprzeczność między stanem wiedzy i działaniami w ochronie klimatu”. Mueller jest rozczarowany, bo „limit 1,5°C jest już znany od 30 lat, lecz polityka nic nie robi”. "Pani Kanclerz, proszę wreszcie robić politykę klimatyczną, zamiast ją udaremniać!” – apeluje działacz.
Z początkiem grudnia niemiecki rząd chce przekuć większość planowanych działań na rzecz ochrony klimatu na ustawy. Organizacje ekologiczne, opozycja w Bundestagu i ruch na rzecz ochrony klimatu domagają się przy tym znacznych poprawek. „Dla zapobieżenia grożącej katastrofie klimatycznej trzeba jak najszybciej powrócić na drogę prowadzącą do wyznaczonych celów” – piszą autorzy analizy DIW, zalecając przy tym jak najszybsze wprowadzenie poprawek we wszystkich sektorach, a szczególnie w sektorze energetycznym, aby osiągnąć wyznaczone cele klimatyczne i spowolnić zmiany, i uchronić świat przed groźbą katastrofy klimatycznej.