FAZ: Mińsk i Warszawa wykorzystują kryzys mediów na granicy
15 listopada 2021„Aleksander Łukaszenka osiągnął ważny cel: w cieniu kryzysu humanitarnego na granicy polsko-białoruskiej, który celowo wywołał, kryzys państwa na Białorusi schodzi na dalszy plan” – zauważa niemiecki dziennik „Frankfurter Allgemeine Zeitung”. Autor opublikowanego w poniedziałek (15.11.2021) felietonu Felix Ackermann pisze, że gdy uwagę mediów przykuwa eskalacja sytuacji na granicy i obozy migrantów pod gołym niebem, równolegle trwają represje wobec białoruskiego narodu oraz wywołana przemocą największa od końca II wojny światowej migracja prześladowanych Białorusinek i Białorusinów”.
Wskazuje, że w dniu „skoordynowanego szturmu” migrantów z Iraku na infrastrukturę graniczną w pobliżu przejścia Kuźnica Białostocka-Bruzgi, w Mińsku zamaskowani przedstawiciele białoruskiego państwa zatrzymali działaczkę na rzecz praw kobiet Olgę Gorbunową. Prokuratura zarzuca jej organizację marszów kobiet późnym latem 2020 roku. Dzień później podczas treningu zatrzymana została białoruska mistrzyni świata w narciarstwie dowolnym Aleksandra Romanowska, która po sfałszowanych wyborach prezydenckich w sierpniu 2020 roku podpisała list sportowców przeciwko przemocy, dodaje „FAZ”. Według Centrum „Wiasna” na Białorusi jest aktualnie ponad 830 więźniów politycznych.
Informacje nie do zweryfikowania
Niemiecki dziennik przypomina, że aktywiści „Wiasny” uciekli z kraju w obawie przed represjami, tak jak wielu innych przedstawicieli społeczeństwa obywatelskiego i twórców, którzy schronili się w Polsce i na Litwie, występując o azyl.
Gazeta podkreśla, że dominującym tematem w mediach społecznościowych także na Białorusi jest sytuacja migrantów z Bliskiego Wschodu. „A ponieważ media państwowe szerzą propagandowe historie o rzekomej jednostronnej odpowiedzialności polskiego rządu za kryzys i wieszczą rychły wybuch wojny z NATO, obywatele Białorusi musza z trudem sami wyrobić sobie obraz sytuacji” – dodaje „FAZ”, informując m.in. o rozpowszechnianych na Telegramie nagraniach sprzed Pałacu Sportu w Mińsku, skąd wyjeżdżają autobusu z migrantami w kierunku zachodniej granicy.
„Wszystkie te informacje są fragmentaryczne i bez systematyczniej pracy dziennikarskiej na miejscu nie dają się zweryfikować. Tak zatem kryzys na polsko-białoruskiej granicy jest także kryzysem mediów, który bierze się z zalewu informacji w postaci nagrań z telefonów komórkowych z regionu granicy i ograniczonych jednocześnie możliwości zbierania informacji na miejscu” – pisze autor felietonu.
„Kaczyński wykorzystuje eskalację”
I dodaje, że „ten kryzys medialny został celowo rozszerzony poprzez wprowadzenie przez polski rząd stanu wyjątkowego wzdłuż polskiej granicy” z Białorusią. Tym samym także w tej strefie, znajdującej się w UE, niemożliwe jest zweryfikowanie cyfrowych przekazów przez niezależne media i organizacje praw człowieka, w tym kontrola, czy przestrzegane jest prawo.
„Jarosław Kaczyński próbuje wykorzystać eskalację do celów polityki wewnętrznej, przedstawiając sytuację migrantów jako problem militarny, który rzekomo zagraża egzystencji Polski. W ten sposób bez trudu odwraca uwagę od kryzysu praworządności w Polsce i konfliktu między Warszawą a Brukselą” – ocenia dziennikarz.
Dodaje, że rozpowszechniane przez rzeczników prasowych straży granicznej obrazy migrantów z Iraku i Afganistanu mają przekonać wyborców PiS, że rząd ma wszystko pod kontrolą, aby zapobiec utracie poparcia. „To że wybuch kryzysu zbiegł się z początkiem czwartej fali pandemii COVID-19 jest na rękę Kaczyńskiemu, bo akurat wśród wyborców PiS odsetek zaszczepionych jest szczególnie niski” – pisze felietonista. I ocenia, że każde ograniczenie życia publicznego, które wprowadziłby Kaczyński w obliczu zaostrzenia pandemii, sprawi, że zwolennicy partii rządzącej skierują się do partii bardziej na prawo, „które już z otwartymi ramionami czekają na przeciwników szczepień”.
„Rezultatem tego jest patetyczna inscenizacja narodowej walki w obronie suwerenności Polski przeciwko wtargnięciu kilku tysięcy migrantów przy jednoczesnej całkowitej nieobecności sytuacji pandemicznej w życiu publicznym” – pisze „FAZ”.
Autor podkreśla jednak na koniec ogromną pomoc, udzieloną przez Polskę i Polaków Białorusinom, którzy uciekli przed represjami i postuluje, by w negocjacjach o rozwiązaniu kryzysu na granicy wschodniej UE odpowiedzieć także na pytanie o szerokie, systematyczne i trwałe wsparcie dla prześladowanych na Białorusi także ze strony Niemiec.