1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Jądro ciemności. Niepokojąca strona sztuki

1 listopada 2023

Co mają wspólnego Albrecht Dürer, Francisco de Goya, Nosferatu, Stanley Kubrick i haute couture? Zagadkę tę rozwiązuje jedyna w swoim rodzaju wystawa o horrorze.

https://p.dw.com/p/4YGQb
Düsseldorf Ausstellung "Tod und Teufel. Faszination des Horrors"
Na początek: obraz „Piekło” Friedricha Wilhelma von Schadowa oraz logo wystawy zaprojektowane przez Christophe'a Szpajdla, belgijskiego artystę polskiego pochodzeniaZdjęcie: Dagmara Jakubczak/DW

„Ten, który z demonami walczy, winien uważać, by samemu nie stać się jednym z nich. Gdy spoglądasz w otchłań, ona również patrzy na ciebie” – ten cytat z Friedricha Nietzschego przychodzi do głowy natychmiast po wejściu na wystawę w Kunstpalast w Düsseldorfie.

Widz bowiem do razu staje oko w oko z diabłem o przerażającym spojrzeniu, niosącym strach wprost z mającego imponujące rozmiary obrazu „Piekło” Friedricha Wilhelma von Schadowa i jego uczniów. Ciekawe, że owo malowidło to część tryptyku powstałego w latach 1848-1852 na zamówienie regionalnego sądu w Düsseldorfie. Może celowo, bo niemożliwe, by jakikolwiek złoczyńca nie ugiął się na ten widok.

Ciemno wszędzie, głucho wszędzie…

„Śmierć i diabeł. Fascynacja horrorem” to – jak podkreślano w zapowiedziach – pierwsza tego typu wystawa i „szeroka perspektywa obejmująca wszechobecność i znaczenie zainteresowania się horrorem”. Dobitnie ukazuje, w jaki sposób historia sztuki i kultury wykorzystują strach i ciemność, także tę metaforyczną.

Na wystawie łącznie pokazano 120 obiektów – od renesansowych rycin, przez filmy, modę i muzykę, po wstrząsające przykłady sztuki współczesnej. Jest odrobina humoru, ale takiego z podtekstem i zmuszającego do zastanowienia się. W głównej części zgromadzono obiekty z ostatnich dwóch dekad. Różnorodne adaptacje strategii i bohaterów horroru świadczą o jego znaczeniu w modzie, muzyce, filmie i sztuce. Wywołują strach, obrzydzenie lub dyskomfort, łamią zasady i tabu, ale jednocześnie fascynują i rozpalają wyobraźnię.

Düsseldorf Ausstellung "Tod und Teufel. Faszination des Horrors"
Rycina Albrechta Dürera „Rycerz, śmierć i diabeł” (z prawej), a obok: XV-wieczny miedzioryt Raphaela de Mey'a „Kuszenie św. Antoniego” i obraz „Pokutująca Maria Magdalena” Elisabetty Sirani (XVII w.)Zdjęcie: Dagmara Jakubczak/DW

Wyliczać można bez końca. Rycina Albrechta Dürera „Rycerz, śmierć i diabeł” sąsiaduje z XVI-wiecznym memento – kieszonkową główką z kości słoniowej drastycznie przypominającą o nieuchronności śmierci – czy z pochodzącą z roku 1600 polichromowaną rzeźbą świętego Bartłomieja obdartego ze skóry.

Nie brakuje obiektów wywołujących zimny dreszcz, jak ołtarzyk wykonany między innymi z włosów zmarłego, by uczcić jego pamięć, albo pośmiertna maska topielicy z Sekwany z końca XIX wieku, która współcześnie posłużyła za wzór manekinów, tzw. „Resusci Anne” lub „CPR Annie“, do nauki pierwszej pomocy.

Niedaleko ryciny z serii „Szaleństwa” Francisco de Goi: „Ze strachu nie trać honoru. Szaleństwo strachu” oraz „Bóg ich stworzył, a oni łączą się w pary. Szaleństwo żałobne”. Te bardzo niepokojące wizje, sięgające głęboko w ciemne sfery duszy, budzą w oglądających niepokój i umykają jednoznacznej interpretacji. Atmosfera robi się gęsta, duszna, napawając umysł przerażającą bezradnością.

W odetchnięciu z ulgą nie pomagają wizje Arnolda Böcklina. Ten szwajcarski malarz – neoromantyk i symbolista – lubował się w fantastycznych, mrocznych przedstawieniach postaci z legend i mitologii. W Düsseldorfie zobaczymy na przykład „Charona” (1876). Obraz ten, podobnie jak wiele innych jego dzieł, skupia się na śmierci i śmiertelności. Charon spogląda w stronę widza, jakby ów miał być kolejnym pasażerem.

Düsseldorf Ausstellung "Tod und Teufel. Faszination des Horrors"
Wiktoriański ołtarzyk z włosów (w gablocie) był symbolem wiecznej więzi ze zmarłym. Obok: „Charon” Arnolda Böcklina (1876) i „Demoniczny pejzaż” Carla Blechena (ok.1826)Zdjęcie: Dagmara Jakubczak/DW

Z kolei Johann Heinrich Füssli namalował przerażającą historię tragicznej miłości: „Wolfram obserwujący swoją żonę w jej celi w lochu” (1812-1820). Ten szwajcarsko-angielski malarz inspirował się literaturą o tematyce nadprzyrodzonej lub makabrycznej. Bez wątpienia jest wpływową postacią w przedstawieniach horroru w sztuce. Jego makabryczne i niesamowite dzieła szokowały i fascynowały publiczność Akademii Królewskiej w Londynie, gdzie wykładał.

Ciemność, widzę ciemność…

Horror w sztukach wizualnych to przecież także film! W małych, prowizorycznych salkach kinowych, wydzielonych na wystawie, wyświetlane są fragmenty absolutnych klasyków gatunku – i tych niemych, i tych w kolorze.

Emanujące okropnościami dzieła sztuki, wszechobecne dookoła, wzmagają niepewność i powodują, że nawet najstarsze horrory już nie wydają się zabawne przez techniczną nieporadność. Wręcz przeciwnie! Docenia się kunszt Roberta Wiene’a, oglądając „Gabinet doktora Caligari” z roku 1920. Podobnie jest z powstałym w roku 1922 „Nosferatu” Wilhelma Murnau’a.

Miłośnicy współczesnych historii z dreszczykiem mają osobną salę, gdzie wstrzymują oddech na przykład przy fragmencie „Blair Witch Project”. Film ten szokował realizmem i zdjęciami „z ręki”, stanowiąc przełom w swym gatunku filmowym.

Znakomitym dopełnieniem jest galeria plakatów filmowych, które same w sobie stanowią dzieła sztuki i weszły na stałe do kultury masowej, z kultowym „Lśnieniem” Stanleya Kubricka na czele.

Düsseldorf Ausstellung Ausstellung "Tod und Teufel. Faszination des Horrors"
Największe nazwiska świata mody inspirowały się okropnościamiZdjęcie: Dagmara Jakubczak/DW

Ciemna strona piękna

Może się to wydać zaskakujące, ale moda, również ta wysoka – haute couture – czerpie z horroru pełnymi garściami.

Należy jednak pamiętać, że ta historia jest dłuższa niż mogłoby się wydawać; nie obejmuje jedynie współczesnej ekstrawagancji. Najstarszy pokazany na wystawie przykład pochodzi z czasów wiktoriańskich. To niderlandzka suknia żałobna z drugiej połowy XIX wieku. Taka odzież była wówczas nie tylko zewnętrzną oznaką żałoby, ale także wyznacznikiem wartości moralnych i klasy.

Klasy też z pewnością nie brakuje projektom nam współczesnym. Nieograniczona wyobraźnia połączona z fascynacją okropnościami daje znakomite efekty, czego dowodem na wystawie są pokazane prace sygnowane wielkimi nazwiskami ze świata mody: Alexander McQueen, Vivienne Westwood, Rei Kawakubo (Comme des Garçons), Viktor & Rolf, Garreth Pugh czy Rick Owens. Nad całością góruje ogromny portret Zombie Boya – modela wytatuowanego od stóp do głów, który kilkanaście lat temu wzbudzał duży niepokój wśród widzów.

Czarny humor

Wystawa przeprowadza oglądających przez wszelkie aspekty horroru i jego obecności w sztuce każdego rodzaju oraz w codziennym życiu.

Szokują prace pokazujące banalność śmierci, ale i skłaniające do głębszego oddechu i zastanowienia: „W dzisiejszych czasach śmierć jest tematem tabu. W sieci krążą miliardy makabrycznych zdjęć i filmów, a mimo to śmierć nigdy nie była tak odsunięta od codziennego życia. Niektórzy artyści wizualni podchodzą do tematu śmiertelności poprzez mroczny humor. Ta gra z makabrą wywołuje jednocześnie uczucie niepokoju i chorobliwej fascynacji”.

Düsseldorf Ausstellung Ausstellung "Tod und Teufel. Faszination des Horrors"
Humor w sztuce. Obraz Krisa Martina "Ktoś", "Maszyna samobójcza" Via Lewandowsky'ego oraz na pierwszym planie: rzeźba Gregora SchneideraZdjęcie: Dagmara Jakubczak/DW

Przykład? „Maszyna samobójcza” Via Lewandowskiego, pod tytułem „Bona Fide Erstechen”, wykonana z przedmiotów gospodarstwa domowego, która sprawia, że nasza potencjalnie czająca się śmierć staje się absurdalnie namacalna. Albo wybrany przez Krisa Martina materiał do stworzenia obrazu – ludzkie prochy – który może równie dobrze wywołać uśmiech, jak i dreszcz na plecach. Tańczące na grafikach Jake'a i Dinosa Chapmanów demony koncentrują się na zdrowiu publicznym i dobrostanie zwierząt. Cyrk z koszmarów.

Prawdziwy horror to nie fikcja

Ale horror to nie tylko strach na niby. To także bardzo realne zjawisko; szczególnie teraz, w świecie pełnym konfliktów oraz nierozliczonych historii. Ruchy na rzecz sprawiedliwości społecznej i środowiskowej, antyrasizmu oraz równouprawnienia płci i tożsamości przeniknęły do kultury popularnej. Artyści używają makabrycznych obrazów, aby zwrócić na to uwagę, uwidocznić traumę, brutalność i ucisk.

Tak wyjątkowe wykorzystanie obrazów grozy może być zatem narzędziem oporu wobec historycznych i obecnych systemów władzy. Przykłady, czasem przerażające, ale bardzo skuteczne w przekazie, stanowią mocny, ostatni punkt düsseldorfskiej ekspozycji.

Na zakończenie można znów przywołać Nietschego: „Wieczór nastał: wybaczcież mi, że wieczór nastał!” („Tako rzecze Zaratustra”), zamknąć za sobą drzwi Pałacu Sztuki i zastanowić się nad okropnościami tego świata.

Ekspozycja „Tod und Teufel. Faszination des Horrors“ potrwa do 21.01.2024.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>