Kto po Merkel? Soeder popularniejszy niż Laschet SONDAŻ
7 kwietnia 2021Gdyby kanclerza wybierano w bezpośrednim głosowaniu, największe szanse dzisiaj miałby szef bawarskiej CSU Markus Soeder, jak wynika z nowego sondażu Trendbarometer instytutu badań opinii Forsa dla RTL i ntv. Sondaż pojawia się w czasie, gdy dwie najpopularniejsze partie – chrześcijańscy demokraci z CDU/CSU oraz Zieloni – decydują o tym, kto będzie ich kandydatem na kanclerza i poprowadzi partie do wyborów 26 września.
Soeder przed Laschetem
Wśród chadeków walka toczy się o schedę po Angeli Merkel, która po 16 latach u władzy zapowiedziała przejście na polityczną emeryturę. Naturalnym kandydatem wydaje się nowy szef CDU, czyli premier Nadrenii Północnej-Westfalii Armin Laschet. Jednak większą popularnością wśród wyborców cieszy się aktualnie szef CSU i premier Bawarii Markus Soeder. Według nowego sondażu mógłby liczyć na 38-39 proc. poparcia, zostawiając w tyle kandydata lub kandydatkę Zielonych (19-20 proc.) i SPD (13-14 proc.).
Tymczasem Lascheta jako kandydata na kanclerza popiera w nowym sondażu jedynie 16-17 proc. badanych i przegrywa on z teoretycznymi kandydatami Zielonych (którzy mogliby liczyć na 22-23 proc. poparcia), lądując obok desygnowanego już kandydata SPD Olafa Scholza (17 proc.). Laschet i Soeder chcą zdecydować, kto poprowadzi partię do wyborów przed Zielonymi Świątkami, czyli do 23 maja.
Baerbock popularniejsza u Zielonych
Szybciej swoją decyzję ogłoszą Zieloni, bo już 19 kwietnia. W drugiej w sondażach partii jest także dwójka kandydatów: Annalena Baerbock oraz Robert Habeck, którzy obecnie wspólnie szefują Zielonym. Według nowego sondażu to Baerbock mogłaby liczyć na większe poparcie niż Habeck, ale różnica między nimi jest mniejsza niż u chadecji.
Obydwoje przegraliby w bezpośrednich wyborach z Soederem (Baerbock 20 do 39 proc. dla Soedera, a Habeck 19 do 38 proc.), ale wygraliby z Laschetem (Baerbock 23 do 16 proc. dla Lascheta, a Habeck 22 do 17 proc.).
Rząd: czarno-zielony, czy sygnalizacja?
W niemieckim systemie wyborcy głosują na partie, ale parlament wybiera kanclerza. Jednak tradycyjnie to wyborczy lider zwycięskiej partii podejmuje się budowy rządu.
Dzisiaj w wyborach do Bundestagu na największe poparcie może liczyć CDU i CSU (27 proc.), tuż za nimi są Zieloni (24 proc.), a dalej socjaldemokraci z SPD (15 proc.). Skrajnie prawicowa Alternatywa dla Niemiec oraz liberalna FDP cieszą się poparciem po 10 proc. badanych, a skrajna Partia Lewicy 7 proc.
Taki wynik wprowadziłby do nowego Bundestagu 714 posłanek i posłów. Większość niezbędną do utworzenia rządu mieliby chadecy (tradycyjnie nazywani „czarnymi”) i Zieloni (razem mogą liczyć na 390 mandatów). Szanse na zbudowanie rządu mieliby też Zieloni we współpracy z „czerwoną” SPD i „żółtymi” liberałami z FDP (371 mandatów). Czerwono-żółto-zieloną koalicję Niemcy nazywają „sygnalizacją”.
(ntv/gsz)