MIG-29 dla Ukrainy: Polska nie chce być na celowniku Putina
8 marca 2022„Panuje duża nerwowość. Debata o polskich myśliwcach MIG-29 dla Ukrainy pokazuje, jak ściśle są ze sobą związane nadzieje i lęki” – pisze Christoph von Marschall w wydawanym w Berlinie dzienniku „Tagesspiegel”.
„Polska jest bardzo zainteresowana wzmocnieniem ukraińskiego oporu przeciwko rosyjskiej agresji i doprowadzeniem Władimira Putina do wojennej porażki. Rząd w Warszawie nie chciałby jednak sam stać się celem Putina i nie chce dostarczać mu zbyt widocznych pretekstów, które umożliwiłyby mu ogłoszenie Polski krajem biorącym udział w wojnie” – tłumaczy autor.
Jak twierdzi Marschall, premier Mateusz Morawiecki chciałby, aby broń dostarczyły Ukrainie inne kraje, bardziej oddalone od strefy konfliktu. A jeśli miałaby to być Polska, to najlepiej, aby odbyło się to „bez publicznego szumu”.
Autor zaznacza, że dostawa samolotów zachodniej produkcji nie rozwiąże problemu. Ukraińscy piloci nie znają takich maszyn i nie potrafią nimi latać. Krąg państw, które mogłyby wspomóc Ukrainę samolotami bojowymi, jest z tego powodu ograniczony. W rachubę wchodzą oprócz Polski tylko Słowacja i Bułgaria.
Trójstronny deal
Z informacji „Tagesspiegla” wynika, że Polska miałaby przekazać 28 maszyn MIG-29, a Słowacja 12 samolotów tego typu. Bułgaria miałaby oprócz 16 MIG-29 dostarczyć także 14 myśliwców Su-25. W zamian Stany Zjednoczone dostarczyłyby tym trzem krajom, będącym członkami NATO, samoloty amerykańskie.
Zdaniem Marschalla Biały Dom gotowy jest do akceptacji trójstronnego dealu. „Jednak Polska zwleka” – podkreśla autor, przywołując wpis na Twitterze Morawieckiego – „Znacząco pomagamy (Ukrainie) w wielu innych dziedzinach”.
Morawiecki nie przesądza – pisze Marschall – czy chodzi o stanowcze „nie”, czy raczej jest to negocjowanie warunków transakcji.
Niemiecki dziennikarz zwraca uwagę na dwa argumenty strony polskiej. Od 2006 roku Polska przestawia swoje lotnictwo na samoloty amerykańskie F-16. Od 2024 roku nad Wisłę mają trafić zamówione wcześniej F-35. Jeśli Polska już teraz odda swoje samoloty MIG-29, powstanie luka w wyposażeniu – twierdzi strona polska.
Większe znaczenie ma zdaniem Marschalla obawa znalezienia się na celowniku Putina. Aby rozwiać obawy przed konfrontacją z Rosją Polski i innych krajów NATO na wschodnich rubieżach, USA wysłały tam dodatkowo 12 000 amerykańskich żołnierzy – czytamy w „Tagesspieglu”.
Die Welt: Władze w Warszawie ostrożne
O „niejasnej sytuacji” w sprawie polskich myśliwców dla Ukrainy piszą także Philipp Fritz i Christoph B. Schlitz na łamach „Die Welt”. Polskie kierownictwo jest zdaniem autorów „ostrożne” i nie chce stać się stroną wojny Rosji przeciwko Ukrainie. „Nie dostarczymy (myśliwców)” – powiedziało niemieckiej gazecie źródło w polskim rządzie.
UE i NATO stoją na stanowisku, że ewentualne przekazanie myśliwców byłoby „bilateralną sprawą” między Ameryką i Polską. Polska zabiega natomiast o to, by wszystko co robi, odbywało się w ramach NATO.
Obie organizacje nie wierzą w to, że polskie MIG-29 wpłynęłyby znacząco na przebieg działań wojskowych. „Jest tylko jeden problem: nikt nie chce tego powiedzieć Ukrainie” – powiedział redakcji wysoki rangą dyplomata unijny.
„Die Welt” zwraca uwagę na to, że prezydent USA Joe Biden znajduje się pod presją Kongresu, który domaga się od niego aktywnego wsparcia propozycji wysłania polskich myśliwców na Ukrainę. „Waszyngton i Warszawa niezbyt dobrze uzgodniły w tym przypadku komunikację między sobą” – oceniają w podsumowaniu autorzy.