Prasa o wyborach landowych w Hamburgu: zachęcający sygnał
24 lutego 2020Regionalny Dziennik „Heilbronner Stimme” konstatuje:
„Najważniejsze jest to, co wynika dla AfD, że każdy sukces ma swoje granice. Prawicowi populiści prawdopodobnie wylatują z hamburskiego parlamentu - to sygnał, który krótko po prawicowo ekstremistycznym zamachu w Hanau jest nie do przecenienia. Hamburg, który był zawsze kosmopolitycznym, kochającym wolność miastem, stał się zachęcającym sygnałem dla całej Republiki Federalnej”
W podobnym tonie pisze „Neue Osnabruecker Zeitung”:
„Hamburg wysyła sygnały na cały kraj. Po pierwsze SPD pomimo strat może wygrać wybory do parlamentu krajowego. Po drugie Zieloni podwojeniem głosów osiągnęli drugi najlepszy wynik w całym kraju. Zarówno FDP po zezowaniu na prawo w Turyngii, jak i AfD, która jest odpowiedzialna za nastroje, w których rasizm i prawicowy terror szukają swojego duchowego uzasadnienia, poniosły w Hamburgu klęskę. CDU w obliczu porażki w Turyngii i chaosu na poziomie federalnym znalazła się na dnie, a Lewica pozostaje stabilną opozycją. Rządzi czerwono-zielona transparencja. Senat z suwerenną SPD i znacznie wzmocnionymi Zielonymi został ponownie wybrany większością dwóch trzecich głosów”.
„Wybory w Hamburgu to wybory obywatelskie" – wskazuje dziennik „Die Welt” z Berlina dodając:
„I obywatele pokazali, gdzie znajduje się klasa średnia: w centrum, tam gdzie odpowiedzialność i niezawodność mają wartość. AfD jest na skraju upadku. Partia, która co prawda jest wybrana demokratycznie, ale demokracją pogardza. Która po zabójstwach w Hanau jeszcze raz wyraźnie pokazała, że jest ugrupowaniem przesiąkniętym nienawiścią, rasizmem i nacjonalistycznym myśleniem”.
Dziennik „Allgemeine Zeitung" z Moguncji jest zdania, że:
„Porażka dla Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej w Hamburgu jest wyraźnym sygnałem, że musi ona skończyć z brakiem przywództwa. A lekcja merytoryczna: jeśli CDU chce się wywiązać ze swej odpowiedzialności jako wiodąca siła w centrum, nie może obierać niewłaściwej drogi i skręcać na prawo. To przekonanie, które każdy z kandydatów na następcę Kramp-Karrenbauer i następcę Merkel musi wynieść z wyborów w Hamburgu”.
„Südkurier" z Konstancji komentuje:
„Hamburg jest tylko małym krajem związkowym, ale jedynym, w którym odbywają się wybory w tym roku. Z tego powodu cała Republika Federalna przygląda się temu testowi nastrojów. A ten wskazuje: SPD może nadal się cieszyć, Zieloni przeszli długą drogę, AfD również czasami przegrywa, a CDU to obraz smutku. Ale lekcji z Hamburga nie da się tak po prostu przenieść na całe Niemcy. AfD nigdy nie była popularna nad Łabą, a i już sondaże były złe dla CDU. Ale co pokazuje to głosowanie: zwolennicy partii FDP wzięli jej za złe fiasko w Turyngii i jest nadzieja, że po Hanau jeden z drugim powstrzyma się od głosowania na znak protestu na AfD. Poza tym jasne jest, że CDU nie może pozwolić sobie na pozostawienie niewyjaśnionych problemów personalnych i merytorycznych. Przynajmniej coś jednego pozytywnego wyniknęło dla niej z wyborów w Hamburgu: współpraca z lewicą czy prawicą nie jest mile widziana”.
Chcesz skomentować ten artykuł? Dołącz do nas na Facebooku! >>