1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemiecka prasa: UE może upaść jeszcze niżej, niż sądziliśmy

Elżbieta Stasik
12 września 2020

W niemieckiej prasie nadal dominują komentarze na temat sytuacji uchodźców ze spalonego obozu Moria na Lesbos. Tym razem jednak przede wszystkim pod kątem europejskiej polityki azylowej lub raczej jej braku.

https://p.dw.com/p/3iMIw
Griechenland Nach Brand im Flüchtlingslager Moria auf Lesbos
Zdjęcie: picture-alliance/dpa/S. Baltagiannis

Jak pisze w swoim sobotnim komentarzu „Frankfurter Allgemeine Zeitung":

„Absurdalność sytuacji na Lesbos polegała dotąd na tym, że wszelkie próby pomocy rozbijały się o politykę izolacji, która dzięki kruchej umowie z Turcją od miesięcy faktycznie zdominowała sytuację na Morzu Egejskim. Tysiące migrantów daremnie czekało na przewód azylowy, co z kolei udaremniało ich dyslokację. (…) Przyjęcie ludzi ze statusem uchodźców byłoby środkiem na przypomnienie Grecji o ponoszonej przez nią odpowiedzialności. Ani Grecja nie może się całkowicie wycofać z gruzów polityki azylowej UE, ani Niemcy nie mogą pominąć milczeniem faktu, że ciągle jeszcze mamy do czynienia z późnymi skutkami kryzysu uchodźczego z 2015 roku. Komisja Europejska chce niebawem wskazać drogę z impasu. Byłoby ogromną niespodzianką, gdyby zaangażowały się wszystkie kraje UE”.

Według dziennika  Nordbayerischer Kurier" z Bayreuth:

„Trzeba oddzielić uzasadnione oburzenie moralne z powodu nędznej polityki niezdecydowania w kwestii koniecznej pomocy, od pytania na temat przyszłej, uzgodnionej europejskiej polityki azylowej. Istnieją obiektywne różnice w możliwościach i gotowości państw UE do przyjęcia uchodźców. Można się na to uskarżać, ale porozumienia nie da się wymusić. Nakazem chwili jest znalezienie w spokoju i z uwzględnieniem politycznych realiów rozwiązania polegającego na tym, że ci, którzy nie popierają klucza rozdziału uchodźców, wniosą przynajmniej stosowny wkład finansowy. Zasadniczo jest oczywistym, że kto odmawia przyjęcia uchodźców, powinien przynajmniej zaangażować się finansowo w zwalczanie przyczyn uchodźstwa. Kto nie chce ani jednego, ani drugiego, nie reprezentuje żadnych europejskich wartości”.

Stuttgarter Zeitung" bardzo krytycznie postrzega stanowisko szefa MSW Horsta Seehofera:

„Biorąc pod uwagę niemieckie możliwości minister Horst Seehofer zdecydował się na wkład, który jest bardziej politycznym listkiem figowym niż rzeczywistą pomocą. Ma do nas przybyć 100 do 150 osób, głównie dzieci i młodzieży bez opieki dorosłych. W tym kontekście jest całkowicie bez znaczenia, które państwa i z jakim kontyngentem też wnoszą ten wkład. Pozostaje stan faktyczny: najsilniejsze państwo UE przyjmuje najwyżej 150 z 12 tys. uchodźców, którzy stracili dach nad głową. Innymi słowy: prawie nikogo”.            

Europa traci swoją wiarygodność, ostrzega „Frankfurter Rundschau”:

„Jeszcze niżej Europa nie może upaść, myślano po pożarze w obozie Moria i w obliczu wstrząsających obrazów znowu uciekających uchodźców. Po czym trzeba gorzko stwierdzić: może. Głowy państw i rządów chcą rozdzielić na państwa UE zaledwie 400 nieletnich z blisko 13 tys. bezdomnych uchodźców z Lesbos – ale tylko 17 z 27 państw unijnych chce ich przyjąć. Pozostali dostaną łóżka polowe i muszą się częściowo bronić przed wzburzonymi mieszkańcami greckiej wyspy. Wszystko to mimo propozycji niemieckich miast i gmin, które przyjęłyby setki szukających pomocy. Trzeba powiedzieć tym wszystkim, którzy swoją polityką chcą odstraszyć uchodźców od prób przedostania się do Europy: szukający pomocy i tak przybędą. Ale cierpią nie tylko ludzie na Lesbos, a Europa traci wiarygodność. Dlaczego ktokolwiek miałby jeszcze stosować się do wskazówek i żądań UE i przestrzegać praw człowieka?”.