Podzielone Niemcy: na wschodzie AfD, w metropoliach Zieloni
27 maja 2019Kampania wyborcza była trudna, stwierdził szef Alternatywy dla Niemiec (AfD) Alexander Gauland w pierwszym wystąpieniu po ogłoszeniu wyników wyborów do Parlamentu Europejskiego. Nie wyglądał na naprawdę szczęśliwego. Rzeczywiście prawicowi populiści, choć stali się czwartą co do siły partią w Niemczech (po CDU/CSU, SPD i Zielonych), zdobyli znacznie mniej głosów niż oczekiwali.
Zupełnie inaczej na wschodzie Niemiec, gdzie Gauland może mieć powody do radości. W większości wschodnioniemieckich krajów związkowych AfD cieszy się rosnącą popularnością.
W Saksonii Alternatywa dla Niemiec uplasowała się na pierwszym miejscu już dwa lata temu, w wyborach do Bundestagu 2017. Tym razem, po obliczeniu wyników wyborów w ponad 85 proc. miast i gmin, uzyskała 28,9 proc. głosów, podczas gdy CDU premiera Michaela Kretschmera – 26,3 procent. Tym samym AfD poprawi swoje notowania w stosunku do wyborów powszechnych w 2017, kiedy zdobyła 27 proc. głosów. W wyborach do europarlamentu pięć lat temu młoda jeszcze wówczas, bo licząca zaledwie rok partia, uzyskała w Saksonii 10,1 proc. głosów. Za trzy miesiące, 1 września 2019 Saksonia wybierze swój nowy parlament.
Także w Brandenburgii odbędą się 1 września wybory do krajowego parlamentu i także tam AfD wyprzedziła wszystkie inne partie. Podczas gdy w wyborach do Parlamentu Europejskiego w 2014 roku uzyskała 8,5 proc. głosów, tym razem jest to już 19,9 proc. Na drugim miejscu uplasowała się chadecja (CDU) z 18 proc. głosów. Natomiast socjaldemokraci (SPD) premiera Brandenburgii i pełnomocnika rządu federalnego ds. kontaktów z Polską Dietmara Woidke odnieśli druzgocącą porażkę w porównaniu z wyborami przed pięciu laty i uzyskali zaledwie 17,2 proc. głosów plasując się za AfD i CDU.
CDU silna w trzech landach wschodnioniemieckich
W Turyngii najsilniejszą partią jest CDU i taką pozostała także w wyborach do europarlamentu. Ale przewaga chadeków nad AfD kurczy się. Po obliczeniu większości głosów, CDU uzyskała 25,1 proc., a AfD 23,1 proc. – trzykrotnie więcej niż jeszcze w 2014 r., kiedy po raz pierwszy uczestniczyła w eurowyborach i także nieco lepiej niż w wyborach do Bundestagu w 2017, kiedy zdobyła 22,7 proc. głosów. Również mieszkańcy Turyngii będą wybierali w tym roku nowy skład krajowego parlamentu – w końcu października.
Mimo utraty wyborców CDU pozostała czołową partią też w Saksonii-Anhalt. Na partię premiera Reinera Haseloffa głosowało 23,3 proc. wyborców. Tylko niewiele mniejsze poparcie uzyskała AfD – 20,3 proc. Dla porównania – w wyborach do parlamentu Europejskiego w 2014 głosowało na nią w Saksonii-Anhalt 6,3 proc. wyborców, w wyborach powszechnych w 2017 – 19,6 proc.
Podobnie kształtuje się krajobraz polityczny w Meklemburgii Pomorzu-Przednim, gdzie CDU uzyskało 24,5 proc. głosów, a AfD 17,7.
Na niemiecko-polskim pograniczu zwycięzcą jest AFD
W gminach Brandenburgii graniczących z Polską bez wyjątku zwyciężyła AfD, od Uckermark na północy, po powiat Sprewa-Nysa na południu tego landu. Tylko dwa powiaty Brandeburgii – Prignitz i Ostprignitz-Ruppin pozostają w rękach SPD. Stolica landu Poczdam jako jedyna w Brandenburgii wybrała Zielonych.
Inaczej w Meklemburgii Pomorzu-Przednim, gdzie na niemiecko-polskim pograniczu, podobnie jak w pozostałej części tego landu, wiodącą partią jest CDU.
W Saksonii zwycięzcą wyborów do PE jest AfD, które stało się wiodącą partią na całym pograniczu z Polską i Czechami. Saksońskimi wyjątkami są tylko powiaty lipski, Vogtland, i Zwickau, gdzie wyborcy postawili na CDU. Miasto Lipsk wybrało Zielonych.
(tagesschau.de / stas)