Schuster: żydowski opór w czasie wojny jak antydepresant
20 kwietnia 2023Dzisiejsze obchody rocznicy powstania w getcie warszawskim, w których uczestniczy prezydent Niemiec Frank-Walter Steinmeier, kierują spojrzenie na element historii, któremu niemiecka opinia publiczna nie poświęca większej uwagi, a mianowicie na żydowski opór w czasie drugiej wojny światowej, pisze przewodniczący Centralnej Rady Żydów w Niemczech Josef Schuster w gościnnym artykule w berlińskim dzienniku „Der Tagesspiegel”.
Schuster zaznacza, że w ostatnich dekadach Niemcy zajmowali się przede wszystkim sami sobą i konfrontowali z własną winą. „Samodzielna tożsamość żydowska, wychodząca poza rolę ofiary, tylko w niewielkim stopniu pasowała do częściowo radykalnego 'mierzenia się' z własną (niemiecką) przeszłością. A świat żydowski nie był w stanie wydobyć z siebie głosu, za bardzo zajęty odnajdywaniem się na nowo po horrorze Shoah”.
Kogo interesowało w 1970 roku, pisze dalej Schuster, że kanclerz Willy Brandt klęknął przed pomnikiem powstania w getcie, gdy zręcznie można było zrobić z tego symbol niemiecko-polskiego pojednania?
Dużo się zmieniło
Zdaniem szefa Centralnej Rady Żydów w Niemczech fakt, że prezydent Andrzej Duda zaprosił teraz na uroczystości do Warszawy obok prezydenta Izraela Isaaca Herzoga również prezydenta Niemiec, świadczy o tym, że obecnie dużo już się zmieniło. „I dotyczy to nie tylko strony niemieckiej”. Schuster dodaje, że pojawienie się na ceremonii w Warszawie to dla Steinmeiera niełatwe zadanie, a decyzja o udziale i nieunikaniu odpowiedzialności zasługuje na duży szacunek.
Jak czytamy, tego typu działanie jest potrzebne, bo Niemcy znajdują się w przełomowym momencie dla pamięci o Holokauście i podejściu do Zagłady. „Przejście do czasów bez świadków Shoah dotkliwie zmieni sposób patrzenia na przeszłość i na sposób pamiętania i wspominania. Doświadczamy tego w nowych debatach na temat niepowtarzalności Shoah, które 30 lat temu uważaliśmy za rozstrzygnięte” - pisze Schuster i ostrzega przed nową falą antysemityzmu w Niemczech.
„To otwarte flanki naszego wolnego społeczeństwa, które należy zabezpieczyć. Jednocześnie przełom ten daje nam okazję, by podkreślić samodzielność żydowskiej myśli i działania. Możemy przyczynić się przez to do ponownego zadbania o to, aby żydowskie życie w Niemczech znowu było czymś tak oczywistym jak przed Shoah”.
Schuster przekonuje, że historia Żydów nie powinna być traktowana wyłącznie jako wieczne apele o to, że „nie wolno zapomnieć”, ale jako historia oporu wobec niesprawiedliwości i ucisku. „To historia odwagi, także, a zwłaszcza w Niemczech. Żydowskie wartości mogą być istotnym składnikiem demokratycznej struktury społeczeństwa. Żydówki i Żydzi przynosili i przynoszą nowoczesność, innowację i społeczny postęp” - czytamy.
Pamięć jako symbol przełomu
„Żydowski opór w najciemniejszym momencie żydowskiej historii działa, mimo swojego tragizmu, na który składa się też powstanie w getcie warszawskim, jak antydepresant w tych przygnębiających wspomnieniach tamtych czasów. Pamięć o nim (oporze – red.) nie powinna tkwić w przeszłości, ale być symbolem przełomu, który wydaje mi się obecnie tak ważny, jak niemal nigdy przedtem” - pisze Schuster.
Prezydent Centralnej Rady Żydów dodaje, że społeczność żydowska sama musi zadbać o to, aby życie żydowskie w Niemczech postrzegano z całą jego różnorodnością, samodzielnością i rolą, jaką odgrywa dla wolnego społeczeństwa, jak i z drugiej strony, ze specyfiką jego historii. Udział prezydenta Steinmeiera w uroczystościach w Warszawie może w tym pomóc, czytamy.