Seehofer: bezpieczeństwo to prawo człowieka
23 marca 2018Szef niemieckiego MSW Horst Seehofer (CSU) zapowiedział w piątek (23.03.18) w swoim resorcie dalekosiężne i szybkie zmiany w polityce bezpieczeństwa publicznego oraz polityce migracyjnej.
W swoim pierwszym wystąpieniu na forum Bundestagu nowy szef resortu spraw wewnętrznych połączył podziękowania dla swego poprzednika Thomasa de Maizière'a (CDU) z deklaracją, że nie będzie kontynuować polityki poprzedniej koalicji. Zamierza chadzać nowymi drogami i przede wszystkim w szybkim krokiem.
Bawarski chadek zapowiedział też, że jeszcze przed przerwą wakacyjną podjęte zostaną uchwały rządowe dotyczące najważniejszych przedsięwziąć jego polityki resortowej.
Procedury azylowe w ośrodkach recepcyjnych
Seehofer jedynie ogólnie zarysował ramy swojej polityki resortowej, nie wdając się w szczegóły.
W umowie koalicyjnej chadecy i SPD uzgodniły zorganizowanie ośrodków recepcyjnych (Anker-Zentren) dla cudzoziemców ubiegających się o azyl w Niemczech. Mają się one zająć przeprowadzaniem procedur azylowych, aż do wydania ostatecznej decyzji, a w razie odmowy azylu stantąd ma się odbywać wydalanie cudzoziemców.
Seehofer zapowiedział ponadto „centralny plan ws. deportacji", które obecnie leżą w kompetencji krajów związkowych. Berlin będzie badał, czy może przejąć te kompetencje lub wspierać landy w tej kwestii.
Bezpieczeństwo jest prawem człowieka
Jednym z najważniejszych celów polityki resortu spraw wewnętrznych jest przezwyciężenie podziałów społecznych i dążenie do spójności społecznej, a także uwzględnianie warunków żyjących w Niemczech cudzoziemców w polityce integracyjnej – zapowiedział Horst Seehofer. Szczegóły postępowania w tych kwestiach zapisano w umowie koalicyjnej w rozdziale dotyczącym azylu i imigracji.
– W naszym społeczeństwie postępuje erozja spójność – powiedział Seehofer w Bundestagu podkreślając, że chce jako szef MSW przeciwdziałać polaryzacji i integrować ludzi.
Politycy z klubów poselskich partii Zielonych i Lewicy atakowali Seehofera po jego wystąpieniu w Bundestagu, wskazując, że dotychczas dowiódł czegoś przeciwnego i sam przyczynia się do podziałów społecznych.
Niedawno nowy szef resortu spraw wewnętrznych Niemiec wzbudził wiele kontrowersji stwierdzeniem, że „islam nie należy do Niemiec”.
Kanclerz Angela Merkel w swoim orędziu wygłoszonym w środę (21.03.18) w Bundestagu zaprzeczyła swemu ministrowi mówiąc: „Niemcy, to my wszyscy”. Także islam, w kraju, w którym żyje 4,5 mln muzułmanów, w jej opinii jest integralną częścią Niemiec.
Seehofer nie wypowiedział się w swoim wystąpieniu na temat roli Islamu w Niemczech. Obiecał natomiast, że zwiększy inwestycje w celu podniesienia poziomu bezpieczeństwa publicznego. Podkreślił przy tym, że „bezpieczeństwo jest prawem człowieka”.
Przeczytaj też: Prezydent RFN: Muzułmanie należą do niemieckiego społeczeństwa
Krytyka za twierdzenie Seehofera o Islamie
W niemieckiej debacie o roli Islamu Seehofer obstaje przy swoim przekonaniu. „Nie zamierzam zmienić mojej polityki ani o jotę” – powiedział nowy szef MSW tygodnikowi „Spiegel”.
Wypowiedź kanclerz, że „Niemcy, to my wszyscy” i że tymczasem także islam należy do Niemiec, Seehofer skomentował dla „Spiegla”: „Brak mi zrozumienia dla tego”.
Bawarski polityk rozniecił swoją wypowiedzią o tym, że „islam nie należy do Niemiec" emocjonalną debatę i był krytykowany z wielu stron. Jak podaje hamburski tygodnik, jednak riposta niemieckiej kanclerz na jego wypowiedź zaskoczyła Bawarczyka. Był on tym „głęboko dotknięty”.
Barbara Cöllen / afp, epd