Sueddeutsche Zeitung: Perfidna gra Putina
29 maja 2022„Władimir Putin zawsze wyprzedza swoich przeciwników o krok. Fantazja potentata rządzącego na Kremlu jest niemal niewyobrażalna, wola eskalacji konfliktu rośnie, a gotowość do wyrzeczeń i zdolność do bezczelności wydają się być nieograniczone. Dlaczego Władimir Putin miałby zgodzić się teraz na negocjacje, tak jak zasugerowali mu to francuski prezydent i niemiecki kanclerz?” – pyta Stefan Kornelius w komentarzu opublikowanym w niedzielę w internetowym wydaniu „Sueddeutsche Zeitung”.
Kornelius zwraca uwagę, że Rosja przezwyciężyła porażkę z pierwszych tygodni inwazji, a rosyjska armia „wgryzła się” w Donbas i opanowała dużą część regionów Ługańska i Doniecka. „Dlaczego miałby teraz przestać?”.
Putin – mistrz właściwego momentu
„Putin, w przeciwieństwie do Scholza i Macrona, po mistrzowsku wybiera właściwy moment” – uważa autor. Jego oferta podjęcia negocjacji jest jego zdaniem perfidna. Putin gra strachem przed humanitarną katastrofą proponując rozmowy o eksporcie ukraińskiego zboża, jeśli Zachód zniesie sankcje na eksport rosyjskich zbóż i nawozów. Rosyjski prezydent wie, że głodujący z Bliskiego Wschodu i Afryki będą emigrować głównie do Europy Zachodniej.
Z lektury zachodnich mediów Putin wie, że Zachód jest zdezorientowany, brak mu jedności i staje się powoli zmęczony wojną. Kakofonia w dyskusji o celach wojny świadczy o wielkiej niezgodzie, gotowość do wspierania ukraińskiej armii spada, skutki wojny są coraz bardziej odczuwalne w Europie, a okres grzewczy jeszcze się przecież nie rozpoczął – czytamy w „SZ”.
Zdecyduje stanowczość
Stanowczość jest kluczowa w podejściu do Putina. Jak pisze Kornelius, wojny z nim nie wygramy, jeżeli będzie on nadal wyprzedzał nas o krok, popełniając brutalne zbrodnie i stosując szantaż. Jeżeli nie będziemy stanowczy, Putin zbliży się do swojego właściwego celu wojny – „powrotu do europejskiego porządku sprzed rozszerzenia NATO, z narodami stanowiącymi strefę buforową, podzieloną Unią Europejską i Stanami Zjednoczonymi, które po drugiej stronie koncentrują się na własnych problemach”.
„Zadziwiające jest to, że Zachód, a przede wszystkim wiodące europejskie narody Francja i Niemcy, nie rozumieją, że Władimir Putin stanowi egzystencjalne zagrożenia dla ich własnej stabilności” – pisze Kornelius.
„Ta wojna nie zakończy się na Donbasie, lecz wgryzie się w wybrzeże Morza Czarnego aż do Mołdawii. Dlatego zastanawia, jak szybko może dojść do relatywizacji zasadniczego zagrożenia, jeśli stanowczość ulegnie nadwątleniu. Dla Zachodu wojna z Putinem rozstrzyga się właśnie teraz” – konkluduje Kornelius, szef redakcji zagranicznej wiodącej opiniotwórczej gazety niemieckiej.