SZ: 240 posłów Bundestagu apeluje o pomnik Polaków
26 sierpnia 2019Pomysłodawca pomnika - Florian Mausbach - emerytowany szef Federalnego Urzędu Budownictwa i Zagospodarowania Przestrzennego zaproponował lokalizację monumentu w symbolicznym miejscu - na Placu Askańskim (Askanischer Platz) w centrum Berlina, nieopodal ruin zburzonego w czasie wojny dworca kolejowego Anhalter Bahnhof.
W kwietniu pięciu niemieckich parlamentarzystów, przedstawicieli wszystkich najważniejszych sił politycznych w Bundestagu wystosowało apel, w którym opowiedzieli się za powstaniem w stolicy Niemiec miejsca pamięci poświęconego Polakom, ofiarom wojny.
Apel podpisali deputowani klubów parlamentarnych CDU/CSU, SPD, Zielonych, FDP i Lewicy. Do inicjatywy nie przyłączyła się Alternatywa dla Niemiec AfD. Część polityków prawicowo-populistycznej partii reprezentuje rewizjonistyczne poglądy na historię.
„Wirtualna Akademia” dopełnieniem Pomnika Polaków w Berlinie
Poparli wszyscy, z wyjątkiem AfD
Jak pisze Broessler, dotychczas apel poparło 240 posłów ze wszystkich partii reprezentowanych w Bundestagu, z wyjątkiem AfD. Bundestag liczy 709 deputowanych.
Przewodniczący niemieckiego parlamentu Wolfgang Schaeuble powiedział „SZ”, że pomnik może „zachęcić Niemców do bardziej dogłębnego przemyślenia cierpień Polaków, doznanych w czasie niemieckiej okupacji”. Taki monument może ponadto przyczynić się do lepszego zrozumienia sposobu reagowania Polaków na współczesne wyzwania w Europie. Miejsce pamięci powinno „wyznaczać drogę w przyszłość” – zaznaczył polityk CDU i sygnatariusz apelu.
Trzeba zdobyć większość
Jeden z inicjatorów projektu, poseł Zielonych Manuel Sarrazin zapowiedział, że w najbliższych miesiącach zwolennicy pomnika będą zabiegać o poparcie, aby zapewnić w Bundestagu większość dla projektu. Chodzi o uhonorowanie i uznanie historii narodu polskiego, a szczególnie o uwypuklenie znaczenia polskiego ruchu oporu – dodaje deputowany FDP Alexander Mueller. Ma to być „wyraz empatii”, który powinien był powstać już dawno temu.
A co z reparacjami?
Broessler zauważa, że prawicowy rząd w Polsce podchodzi z sympatią do projektu pomnika, jednak „znacznie bardziej interesuje się inną historyczną sprawą” – reparacjami. Dziennikarz „SZ” przypomina, że komisja w Sejmie oszacowała straty na 800 mld euro, a jej raport ma być przedstawiony 1 września.
Inicjatywa budowy pomnika nie rozwiąże tego sporu – pisze w konkluzji Broessler.