„Wirtualna Akademia” dopełnieniem Pomnika Polaków w Berlinie
25 sierpnia 2019„Proponuję, aby powołać do życia niemiecko-polską wirtualną akademię poświęconą niemiecko-polskiej historii, pamięci i przyszłości” – pisze dyrektor Instytutu Polskiego w Darmastadt Dieter Bingen w niedzielnym wydaniu dziennika „Tagesspiegel”.
Pomnik w centrum Berlina
Finansowana przez niemieckie i polskie instytucje naukowe placówka mogłaby oferować wykłady, dyskusje, seminaria, wystawy i spotkania – wyjaśnia niemiecki naukowiec. Bingen należy do inicjatorów projektu „Polendenkmal”, przedstawionego po raz pierwszy publicznie w listopadzie 2017 roku. Pomnik poświęcony Polakom – ofiarom wywołanej przez III Rzeszę wojny oraz niemieckiej okupacji 1939-1945 miałby stanąć w centrum stolicy Niemiec nieopodal ruin dworca Anhalter Bahnhof.
Bingen polemizuje z przeciwnikami pomnika forsującymi alternatywny projekt polsko-niemieckiego muzeum historii. Przewaga Wirtualnej Akademii – argumentuje Bingen – polega na tym, że mogłaby ona reagować „elastycznie i bezpośrednio” na oczekiwania ludzi w obu krajach. Zwraca ponadto uwagę na olbrzymie koszty budowy i utrzymania „wielkiego politycznego projektu”, jakim byłoby muzeum.
Brak wiedzy o okupacji Polski
„Polendenkmal” będący miejscem pamięci, informacji i dokumentacji poszerzony o „Wirtualną Akedemię” byłby „żyjącym monumentem” i uhonorowaniem ofiar – miejscem, gdzie będzie można się „pochylić i zastanowić, miejscem pogłębienia wiedzy, a także punktem odniesienia dla żywej akademii, pozwalającej na wymianę (myśli) poza tym miejscem” – czytamy w „Tagesspieglu”.
Uzasadniając potrzebę Pomnika Polaków w Berlinie, Bingen przypomina, że Niemcy nie zdają sobie sprawy z ogromu zbrodni popełnionych w czasie okupacji Polski. Brak wiedzy, obojętność czy wręcz „emocjonalny chłód” do tej pory nie zostały zupełnie przezwyciężone. W niemieckiej pamięci istnieje „puste miejsce” – podkreśla Bingen.
„Chodzi o gesty, które sygnalizują: dzisiejsze Niemcy i niemieckie społeczeństwo pojmują, co stało się w Polsce. Tak, my Niemcy odczuwamy wstyd, tak jak wyraził to minister spraw zagranicznych Heiko Maas 1 sierpnia w Warszawie” – pisze Bingen.