Szymański: porozumienie Polski i Niemiec dla reformy UE
6 listopada 2021– My dziś żyjemy w dobrym sąsiedztwie i my dziś przyjaźnie ze sobą współpracujemy – powiedział Szymański w piątek (5.11.21) wieczorem podczas spotkania w zamku Johannisberg pod Wiesbaden w Hesji z okazji 30. rocznicy podpisania polsko-niemieckiego Traktatu o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy. Jego wystąpienie utrzymane było w pojednawczym tonie, nastawionym na eksponowanie tego, co łączy oba kraje.
Jak podkreślił, przesłanie traktatu zostało przez obie strony w pełni zrealizowane. – To było bardzo udane 30 lat – zaznaczył odnosząc się do relacji polsko-niemieckich po upadku żelaznej kurtyny, demokratycznych przemianach w Europie Środkowej i zjednoczeniu Niemiec. Podpisany 17 czerwca 1991 roku Traktat stworzył nowy fundament dla stosunków między Polakami a Niemcami.
W przeszłości politycy PiS krytykowali traktat zarzucając mu „asymetryczność” i brak należytego uwzględnienia interesów Polonii w Niemczech. Pojawiały się też pomysły jego renegocjacji.
Kluczowa rola Niemiec
Szymański przypomniał o kluczowej roli Niemiec w procesie wchodzenia Polski do Unii Europejskiej i zaznaczył, że obecnie oba kraje są odpowiedzialne za przyszłość Wspólnoty. Zastrzegł, że aby zapobiec wewnętrznym niepokojom, Unia musi uznawać „zróżnicowane interesy i zróżnicowaną wrażliwość polityczną poszczególnych państw członkowskich”.
– Nie wierzę w dobre rozwiązania dla Europy bez dobrego porozumienia (…) między Warszawą a Berlinem. Bez takiego porozumienia trudno sobie wyobrazić spokojną, dobrą przyszłość procesu integracji – mówił członek gabinetu premiera Mateusza Morawieckiego.
Jego zdaniem Unia składa się z „trzech wymiarów” – północnego, południowego i Europy Środkowej. Bez połączenia tych trzech „perspektyw” niemożliwe jest zreformowanie Unii Europejskiej. Jeżeli nie znajdziemy sposobu na połączenie synergii tych trzech wymiarów, Europa „będzie stała w miejscu” – ostrzegł. – Dlatego kluczowym elementem jest dobre porozumienie między Warszawą a Berlinem w sprawie przyszłości Unii Europejskiej – oświadczył minister.
Oczekiwania wobec nowego rządu
Pytany podczas dyskusji o oczekiwania związane z nowym rządem niemieckim, Szymański wymienił między innymi utrzymanie jedności Unii, równe traktowanie wszystkich państw członkowskich oraz uznanie, że integracja to nie koszty, ponieważ zyski przekraczają wielokrotnie nakłady. Apelował o to, by w przypadku różnicy zdań próbować zrozumieć motywy partnerów i uznać je za szlachetne.
Lepsze zrozumienie tego „skąd przychodzimy” konieczne jest szczególnie w przypadku transformacji energetycznej, ponieważ w przeciwnym razie, zamiast stać się powodem do dumy, transformacja może być zarzewiem napięć, a nawet buntu społecznego – ostrzegł apelując o „ostrożność w przenoszeniu narodowych doświadczeń na poziom całego kontynentu”.
Szymański podkreślił, że Polska i Niemcy mają zbieżne stanowiska w kwestiach dotyczących wzmacniania Europy. Wymienił wspólny rynek, odrzucenie protekcjonizmu, duży budżet unijny pozwalający realizować ambitne cele i kontynuację procesu rozszerzania Unii, m.in. o Bałkany Zachodnie.
Zdaniem ministra zapisy Traktatu z 1991 roku dotyczące „pełnego dostępu do języka i kultury" w przypadku Polaków mieszkających w Niemczech nie są przez stronę niemiecką w pełni realizowane. – Artykuł 25 Traktatu wciąż czeka na pełne wykonanie i oczekujemy, by ta sprawa była poruszona w umowie koalicyjnej – powiedział.
Pytania o praworządność
Uczestnicy spotkania pytali przedstawiciela polskiego rządu o praworządność i antyniemieckie wypowiedzi polskich parlamentarzystów. – Z przyjemnością wysłuchałem pańskiego bardzo konstruktywnego przemówienia. Mam jednak ogromny problem z dopasowaniem tego wystąpienia do innych wypowiedzi o Unii Europejskiej ze strony nie tylko pełnych temperamentu pojedyńczych posłów, lecz także przedstawicieli kierowniczych kręgów partii PiS. Komu mam wierzyć? – pytał komentator dziennika „Frankfurter Allgemeine Zeitung“ Reinhard Veser.
– Ja bym oczywiście pana namawiał, żeby pan mi uwierzył – odpowiedział Szymański. Zaapelował do zebranych, aby „nie redukowali polityki polskiej w UE do jednego, bardzo ważnego ale niestety niezwykle toksycznego sporu” o to, jak implementować zasadę praworządności w swoim kraju.
– Będę nalegał, aby zwrócić uwagę na całość obrazu–, mówił polityk PiS. Szymański zapewniał, że praworządność jest wartością polskiej konstytucji. – Praworządność jako wartość, jako naczelna zasada ustrojowa jest tak samo ważna dla Warszawy, Berlina, Brukseli, każdej europejskiej stolicy. Ten spór dotyczy tego, w jaki sposób ją implementować do porządku krajowego – tłumaczył.
Minister zapewnił, że rząd RP przygotowuje się do wykonania wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE z 15 lipca chociaż, nie ma jeszcze „wyraźnej wizji”, jak to zrobić. Przypomniał, że w wielu innych krajach na wykonanie wyroków TSUE czeka się latami.
Były ambasador RFN wzywa do „werbalnego rozbrojenia”
Ostatnim punktem programu była dyskusja z udziałem byłych ambasadorów – Janusza Reitera i Rolfa Nikela. Nikel – szef placówki RFN w Warszawie w latach 2014 – 2020 przyznał, że przed przyjazdem do Polski nie zdawał sobie sprawy ze skali wojennej traumy obecnej ciągle w polskim społeczeństwie. – Wiedza Niemców (o niemieckiej okupacji w Polsce) nie jest wystarczająca – ocenił niemiecki dyplomata.
Pytany o rady, jakich udzieliłby nowemu niemieckiemu rządowi, Nikel wezwał do „werbalnego rozbrojenia”. – Niemcy muszą skończyć z mówieniem o polexicie” – zaznaczył. Ostrzegł przed sankcjami, które mogą „rozkręcić niebezpieczną spiralę”. – Nieodzowny jest dialog” – podkreślił.
Reiter – ambasador RP w RFN w latach 1990-1995 zwrócił uwagę na niebezpieczeństwo instrumentalizacji polityki zagranicznej, w tym relacji z Niemcami, do celów polityki wewnętrznej. Podkreślił, że w rozmowach sondażowych o nowym niemieckim rządzie pojawiła się propozycja reaktywacji Trójkąta Weimarskiego – trójstronnej współpracy Niemiec, Francji i Polski.
Jubileuszowe spotkanie zorganizowały władze kraju związkowego Hesja oraz Niemiecki Instytut Spraw Polskich (DPI) w Darmstadt.