Bundeswehra na Litwie. „Litwini czują się bezpieczniej”
19 stycznia 2017Oberviechtach to bawarskie miasteczko w pobliżu granicy z Czechami. To rzadkość, by wojskowe koszary mieściły się w tak malowniczym krajobrazie. Ale już wkrótce koszary opustoszeją. 122. Batalion Grenadierów Pancernych wyruszy stąd na bardzo długie ćwiczenia, na Litwę.
Najpierw nabożeństwo, apel, odprawa dowódcy, hymn Bawarii i po hymnie Republiki Federalnej żołnierze mogą wyruszyć.
Historyczne wydarzenie
To, co dzieje się obecnie w Oberviechtach, jest z dwóch względów historycznym wydarzeniem. Po pierwsze, wysłanie ogółem 500 niemieckich żołnierzy (w niektórych ćwiczeniach może ich być nawet do 650) jest częścią nowej strategii NATO, służącej odstraszaniu Rosji. Niemcy przejmą przy tym na Litwie dowodzenie oddziałami, do których do wiosny dołączy jeszcze w sumie 500 Holendrów, Belgów i Norwegów.
Krótkie manewry z sojusznikami odbywały się już wielokrotnie. Od kilku lat, w ramach "Air Policing" przestrzeń powietrzną nad krajami bałtyckimi patrolują samoloty NATO. Stało się to konieczne, ponieważ kraje bałtyckie nie mają własnych myśliwców wojskowych a Rosjanie zaczęli zachowywać się coraz agresywniej, także w przestrzeni powietrznej. Jednocześnie jednak największe państwa zachodniego sojuszu obronnego, w tym Niemcy, przez kilka lat odwlekały aktualizację awaryjnych planów NATO, by „nie drażnić Rosji”.
Lecz najpóźniej po działaniach Rosji na Krymie i Ukrainie Wschodniej okazało się, że Moskwa, pomimo iż Zachód tak delikatnie się z nią obchodził, narusza reguły gry. Warszawski szczyt NATO latem 2016 przyniósł wreszcie odpowiedź: Wysuniętą Obecność NATO (Enhanced Forward Presence; EFP). W ramach tej strategii, w czterech państwach członkowskich NATO stacjonowane będzie po jednym wielonarodowym batalionie. Dowództwo w Polsce przypadło Amerykanom, na Łotwie Kanadyjczykom a w Estonii Brytyjczykom. Stany Zjednoczone dodatkowo wysłały do Polski jeszcze jedną brygadę.
Grybauskaite: Minął czas wątpliwości
Po drugie, relokacja niemieckich wojsk na wschodzie Europy, ze względu na zaszłości II wojny światowej, zasługuje na określenie „historycznej”. Trzecia Rzesza w roku 1939 poprzez pakt Ribbentrop-Mołotow utorowała drogę sowieckiej okupacji krajów bałtyckich, zanim w roku 1941 oddziały Wehrmachtu i SS same nie wkroczyły w ten region, dopuszczając się tam potwornych zbrodni.
Dokonano eksterminacji ponad 90 proc. 200-tysięcznej żydowskiej społeczności na Litwie. Rdzenni Litwini, którzy po pakcie Ribbentrop-Mołotow przeżyli już sowiecki terror, dostrzegali swojego głównego wroga raczej w Moskwie niż w Berlinie. W kilku falach od roku 1941 do 1949 około 140 tys. Litwinów zostało deportowanych na Syberię, skąd wielu nigdy nie wróciło.
Za oznakę zaufania można uznać więc fakt, że Litwa wyraźnie prosiła o wysłanie niemieckiego wojska.
– Decyzja Niemiec, by stacjonować jeden batalion na Litwie, oznacza przełom: Berlin przejmuje wiodącą rolę w europejskiej obronności – powiedziała litewska prezydent Dalia Grybauskaite. – Jest to historyczny zwrot. Skończył się czas wątpliwości, strachu, braku gotowości do przejęcia odpowiedzialności i obaw, co może na to pomyśleć Putin.
Litwini cieszą się z obecności Niemców
Oprócz żołnierzy i ich uzbrojenia na Litwę przerzuconych zostanie także około 200 pojazdów, w tym 30 pojazdów gąsiennicowych, wozy bojowe Marder i Leopardy. Rotacyjna misja Bundeswehry trwać będzie pół roku, po czym żołnierzy z Bawarii zmieni batalion z Marienbergu w Rudawach. Punktem ciężkości szkoleń żołnierzy z Bawarii w ostatnich tygodniach było ćwiczenie „walki na zwłokę” – jak wyjaśnia płk Christoph Huber, dowódca batalionu. Taki rodzaj walki nie jest ani atakiem, ani klasyczną obroną jakiegoś stanowiska, lecz polega na osłabieniu atakującego przeciwnika, by zyskać na czasie do momentu dotarcia posiłków.
Wielu ekspertów uważa, że kraje bałtyckie, do 1991 znajdujące się pod hegemonią ZSRR, mające małe armie i dużo ludności rosyjskiej, narażone są na różne zagrożenia ze strony Moskwy. Za szczególnie newralgiczny punkt uważa się wąski „przesmyk suwalski” na północnym wschodzie Polski między rosyjską eksklawą Kaliningradem i Białorusią, ponieważ jego zajęcie przez obce wojska oznaczałoby całkowite odcięcie krajów bałtyckich od reszty NATO.
Fikcja i rzeczywistość
Brytyjski generał Sir Richard Shirreff napisał wręcz powieść przetłumaczoną na szereg języków, której już sam tytuł zdradza, przed czym autor chce ostrzec: „2017: War with Russia” (”2017. Wojna z Rosją”). Powieść traktuje o tym, że następna militarna akcja Moskwy odbywa się na obszarze NATO w krajach bałtyckich i to w roku 2017.
Rozwój sytuacji na Ukrainie nie był jedynym szokiem dla krajów bałtyckich. Wstrząsem był także wybór Donalda Trumpa na prezydenta USA, który niejednokrotnie otwarcie kwestionował sens zachodniego sojuszu obronnego.
– Jeżeli Trump dalej będzie flirtował z Putinem, może stać się to zagrożeniem dla świata – podkreśla były szef dyplomacji Litwy Azubalis. Jüri Luik, estoński dyplomata i ekspert ds. bezpieczeństwa ocenia sytuację łagodniej: – Traktat NATO i jego artykuł 5 o obowiązku niesienia wzajemnej pomocy, został zawarty i ratyfikowany przez Stany Zjednoczone, a nie przez tego czy innego prezydenta.
Vytautas Landsbergis, lider litewskiego ruchu niepodległościowego, który w latach 1988-1991 walczył o niepodległość Litwy od Związku Radzieckiego jest zadowolony z niemieckiego zaangażowania.
– Z sojusznikami Litwa czuję się bezpieczniej – powiedział późniejszy prezydent w środę (18.01.2017) w rozmowie z Deutsche Welle.
– Nasi obywatele cieszą się z obecności niemieckich żołnierzy. Jedyny, który z tego nie może się cieszyć, to potencjalny agresor. Jeżeli ze wschodu nadejdą oznaki niezadowolenia, oznacza to tylko, że teraz będzie trudniej zaatakować Litwę.
Gerhard Gnauck / Małgorzata Matzke