„Die Welt”: Schaeuble krytykuje Nord Stream 2
7 września 2019Mieszkańcy Europy Środkowej i Wschodniej mają wrażenie, że ich opinie i interesy mają drugorzędne znaczenie, że nie znajdują posłuchu – pisze Schauble w komentarzu opublikowanym w sobotę na łamach dziennika „Die Welt”. Jego zdaniem ta sytuacja ma negatywny wpływ na proces europejskiej integracji.
Nie chodzi o pieniądze
Schaeuble zaznacza, że nie chodzi o „finansowe transfery” z Zachodu na Wschód. „Chodzi raczej o dostrzeżenie doświadczeń i perspektyw „innych” i uznanie ich za równowartościowe. Nie po to, żeby przyswoić je bezkrytycznie, lecz po to, by się lepiej rozumieć” – wyjaśnia najbardziej doświadczony polityk CDU.
Nawiązując do problemu migracji, Schaeuble przypomina, że kraje środkowo- i wschodnioeuropejskie ucierpiały w minionych 30 latach z powodu odpływu mieszkańców. Od 1989 roku Polskę opuściło 2,5 mln osób. W przypadku Rumunii, co piąty obywatel wyjechał z kraju, z Bułgarii co dziesiąty, co ma doniosłe skutki ekonomiczne i socjalne.
Odpływ mieszkańców
Schaeuble powołuje się na opinię bułgarskiego politologa Ivana Krasteva, że ci, którzy zostali, boją się „etnicznego zniknięcia”, co wzmaga nieufność wobec wszystkiego, co trąci kosmopolityzmem i wspiera postawy zmierzające do ochrony tego, co jest własne i znane.
Jak podkreśla szef Bundestagu, około 50 proc. Węgrów i Polaków opowiada się za trwałym powstrzymaniem odpływu ludzi za granicę – „30 lat po otwarciu granic w Europie”.
Schaeuble apeluje o zrozumienie dla przywiązania środkowo-wschodnich Europejczyków do tego „co własne, co narodowe” i tłumaczy to dopiero niedawno odzyskaną suwerennością. „Kto próbuje wygrywać europejską integrację przeciwko potrzebie narodowej tożsamości, ten nie tylko nie wzmacnia Europy, lecz ją osłabia” – ostrzega.
Podejście do Rosji dzieli
Schaeuble zwraca uwagę na zróżnicowane podejście krajów wschodnioeuropejskich do Rosji. Podczas gdy Węgrzy, Bułgarzy i Niemcy wschodni dążą do zbliżenia z Rosją, Polska i kraje bałtyckie domagają się lepszej obrony przed Moskwą. Biorąc pod uwagę ich historię, jest to jak najbardziej zrozumiałe – ocenia niemiecki chadek.
Zrozumiałe są jego zdaniem także zastrzeżenia tych krajów wobec Nord Stream 2. „Pominięcie stanowiska naszych wschodnich sąsiadów nie należy do największych osiągnięć niemieckiej polityki i zniszczyło dużo zaufania” – stwierdza Schaeuble. Jak zastrzega, sabotowanie tego projektu za pomocą wybiegów też nie jest z europejskiego punktu widzenia najrozsądniejszym wyjściem.
Integracja europejska przestała być projektem zachodnioeuropejskim. Odpowiedzialność za wspólną Europę ponoszą wszyscy – Berlin i Paryż, tak samo jak Warszawa i Budapeszt – pisze Schaeuble.