FAS: Zabójcze hasła pacyfizmu
23 kwietnia 2022„Gdy przyjdą nasi bracia z bombami i karabinami, przytulimy ich, nie będziemy się bronili”. Tak rozpoczyna się popularna ballada bawarskiego barda Konstantina Weckera, która podczas koncertów wprawia publiczność w dobry nastrój.
„Jak taki tekst odbierają Ukraińcy zamknięci w Mariupolu? Co sądzą o nim zabici w Buczy czy Irpinie, którzy zostali zamordowani ze skrępowanymi rękami? A jak reagują matki ze Srebrenicy, których mężowie i synowie zostali zaszlachtowani? Czy oni też przytuliliby swoich morderców?” – pyta autor komentarza.
Niemiecki pacyfizm kapituluje przed złem
Song Weckera jest jego zdaniem jednym z wielu przykładów niemieckiego pacyfizmu, który „skapitulował bezwarunkowo przed złem”. Jest „idealnym marszem wielkanocnym” dla batalionów niemieckiej bezkonfliktowości, które także w tej wojnie zdecydowane są na utrzymanie pacyfizmu „do ostatniego Ukraińca”.
Martens zastrzega, że „fundamentalni pacyfiści” nie mają obecnie łatwego życia. „Ich wiara straciła niewinność” – podkreśla. Hasła „Pokój bez broni” czy „Gitary zamiast spluw” brzmią „nieznośnie cynicznie” w obliczu rosyjskiej wojny, której celem jest zniszczenie ukraińskiego narodu i państwa. Pacyfistyczne hasła są w tym przypadku „zabójcze” – pisze komentator.
Martens ostro skrytykował pełnomocnika Kościoła Ewangelickiego do spraw pokoju, który komentując masowe morderstwa w Ukrainie powiedział, że czasami nie pozostaje nic innego, jak tylko „bezradne przyglądanie się”. Można mu tylko życzyć, żeby sam nigdy nie znalazł się w sytuacji, gdy bezczynność innych oznaczać będzie dla niego wyrok śmierci – czytamy w „FAS”.
Dobry i zły pacyfizm
Martens zastrzega, że pacyfizm nie skończył się „raz na zawsze”. Wymienia przykłady z historii, gdy pacyfizm był jak najbardziej uzasadniony.
Gdy jednak obcy żołnierze wchodzą do twojej wioski plądrując i mordując, masz prawo bronić swoich dzieci, swojej wioski i swojego kraju. Ta możliwość nie istnieje jednak w równoległym świecie zadowolonych z siebie niemieckich pacyfistów. „A przecież wiemy, że Hitlera nie pokonały wielkanocne marsze pokojowe. Rosjan Putina też nie pokona się za pomocą przytulania” – pisze komentator.
Przelew krwi w Ukrainie spowodował, że pacyfiści, niezależnie od tego czy są bardami czy ludźmi Kościoła, nie mogą już uważać się za moralnie lepszych, ponieważ „bronią pokoju”.
„Umacnianie pokoju w pokojowych czasach jest i pozostanie wielką wartością. Ale tam, gdzie nie ma pokoju, trzeba zmienić priorytety. Dobrze jest inwestować w infrastrukturę przeciwpożarową. Gdy jednak pomimo tego zacznie się palić, pomocy należy szukać nie w większej ochronie przeciwpożarowej, lecz w straży pożarnej” – konkluduje Martens.
Apel o wstrzymanie dostaw broni dla Ukrainy
Dziennik „Berliner Zeitung” poinformował o podpisanym między innymi przez Weckera liście otwartym skierowanym do kanclerza Olafa Scholza. Sygnatariusze domagają się wstrzymania dostaw broni dla Ukrainy, połączonej z „natychmiastowym rozejmem”.
„Wzywamy niemiecki rząd, UE i NATO do zaprzestania dostaw broni dla wojsk ukraińskich i do skłonienia rządu w Kijowie do zakończenia wojskowego oporu w zamian za gwarancje rozejmu i politycznego rozwiązania” – czytamy w liście do Scholza. Dominującą logikę wojny należy zastąpić „logiką pokoju”. Nowa architektura bezpieczeństwa powinna obejmować także Rosję i Chiny – uważają sygnatariusze. List podpisało ponad 20 działaczy ruchów pokojowych, naukowców, publicystów i artystów.