Nadchodzi przełom: Niemcy będą składować CO2
21 grudnia 2022Minister Habeck (Zieloni) zapowiedział w środę (21.12), że Niemcy wdrożą technologię CCS (ang. Carbon Capture and Storage), by walczyć z globalnym ociepleniem. W 2023 jego resort przedłoży Bundestagowi ustawę ws. CCS i będzie to dla niego jeden z priorytetów. – Istnieją procesy przemysłowe, w przypadku których nie możemy – a przynajmniej nie da się tego przewidzieć – obniżyć emisji CO2 w żaden inny sposób – mówił Habeck.
Rząd zatwierdził już raport ekspertów ws. reformy. Wg niego całkowitą neutralność można osiągnąć tylko z użyciem tej technologii. Dotychczas rozważano przede wszystkim eksport CO2 do magazynów w Norwegii czy Holandii, które już stosują CCS.
„Podczas gdy poprzedni cel 80-95 proc. redukcji emisji jest osiągalny również bez korzystania z CCS, to w obecnych badaniach wspólnym konsensusem jest potrzeba CCS dla osiągnięcia celu zerowej emisji netto” – czytamy w raporcie resortu gospodarki.
Habeck sam kiedyś protestował
Technologia i plan rządu budzą w Niemczech kontrowersje. Wielu sprzeciwiało się jej już podczas rządów Angeli Merkel, której ekipa już 10 lat temu próbowała umożliwić przechowywanie dwutlenku węgla w Niemczech.
Przeciwko były inicjatywy obywatelskie, które ostrzegały przez wysokim stężeniem toksycznych gazów przy powierzchni ziemi. Opór był duży zwłaszcza w Dolnej Saksonii i Szlezwiku-Holsztynie, gdzie są dostępne wyrobiska po wyeksploatowanych złożach gazu ziemnego, które można by wykorzystać do wdrożenia CCS.
Protestowali wtedy szczególnie Zieloni, a wśród nich dzisiejszy minister Habeck. Ostatecznie zezwolono wtedy na użycie tej technologii tylko w ograniczonym zakresie do testów. W międzyczasie wygasł jednak termin rejestracji projektów, tak że technologia CCS jest obecnie faktycznie zakazana.
FDP też za
Habeck argumentuje, że w ostatnich latach wiele się zmieniło i musi to znaleźć odzwierciedlenie również w reformie prawa.
Z kolei wiceprzewodniczący koalicyjnej FDP Lukas Köhler podkreślił, że jego partia od lat stara się o wdrożenie strategii ws. nieuniknionych emisji. – Aby przemysł mógł inwestować w projekty CCS, należy uregulować kwestię infrastruktury CO2, która oprócz składowania CO2 obejmuje transport i eksport – powiedział agencji Reutera.
Obawy przed skażeniem
Sprzeciw zgłasza organizacja ekologiczna BUND. – Zamiast ograniczać emisję CO2 przemysł chce po prostu składować go pod powierzchnią morza – mówi szef organizacji Olaf Bandt. – Ale morza nie są wysypiskiem śmieci ludzkości ani wysypiskiem odpadów klimatycznych.
Składowanie tam CO2 opłaci się firmom gazowym. Jest jednak niebezpieczne dla ekosystemu z powodu groźby wycieku.
Technologia CCS jest już rozpowszechniona w innych krajach, zwłaszcza w Holandii i Norwegii. Większość ekspertów od klimatu uważa, że CCS jest nieuniknione, jeśli chcemy zmniejszyć emisję w krajach rozwijających się i wykorzystujących węgiel. W Niemczech ta technologia jest przeznaczona dla podstawowych gałęzi przemysłu, takich jak produkcja stali, chemii lub cementu, gdzie nie da się uniknąć emisji.
(rtr/mar)