Szczyt NATO. Obawy z powodu współpracy Rosji i Chin
14 czerwca 2021– NATO jest niezwykle ważne dla interesów USA. A gwarancje wzajemnej obrony to nasz święty obowiązek. Chcę, żeby cała Europa wiedziała, że przy tym trwają Stany Zjednoczone – powiedział prezydent Joe Biden w poniedziałek (14.06.2021) na szczycie NATO w Brukseli.
Najważniejszym przesłaniem tego bardzo krótkiego, bo trzygodzinnego spotkania przywódców NATO, był symboliczny „powrót Ameryki” w roli przewidywalnego kluczowego członka Sojuszu. Gdy przed czterema laty na szczyt NATO przyleciał prezydent Donald Trump, w Brukseli oczekiwano jednoznacznego i osobistego potwierdzenia gwarancji wzajemnej obrony wynikających z art. 5 traktatu waszyngtońskiego – zwłaszcza w świetle kampanijnych sugestii Trumpa, że Ameryka będzie bronić tylko tych krajów, które będą dostatecznie dużo płacić. Jednak Trump postanowił – co stało się wówczas ponurym symbolem dla NATO – milczeć na temat.
Przywódcy Sojuszu zlecili dziś prace nad uaktualnieniem „koncepcji strategicznej” (zapewne w ciągu roku) w ramach programu NATO2030, która tłumaczy zadania i cel istnienia Sojuszu. Z wersji tego dokumentu, którą przyjęto przed dekadą, wynikało, że Rosja to potencjalny bliski partner Sojuszu, a Chiny nie są zbyt ważne dla bezpieczeństwa. Ale teraz Biden naciska na Zachód na różnych forach – od grupy G7 przez NATO po kontakty z UE – by mocno skupił się na strategicznych wyzwaniach ze strony Pekinu. Jednak wielodniowe dyplomatyczne przepychanki wokół „chińskich akapitów” dokumencie końcowym ze szczytu dowodzą, że wśród członków Sojuszu Północnoatlantyckiego są duże obawy przed zbyt mocnym przekierowywaniem uwagi NATO na Chiny.
Co z Chinami?
– W moich książkach Chiny nie są częścią geografii atlantyckiej – tłumaczył przed paru dniami prezydent Emmanuel Macron pytany o NATO i Chiny, choć akurat Francja i Wielka Brytania w ślad za Ameryką wysyłały niedawno swe okręty na Morze Południowochińskie, by demonstrować tam przywiązanie do wolności żeglugi na wodach, gdzie nie podoba się to Pekinowi. Wobec „chińskiego” wymiaru działań NATO jeszcze ostrożniejsze są Niemcy, a w sporym stopniu także Polska pragnąca, by nic nie zagroziło obronie przed Rosją jako głównemu priorytetowi Sojuszu.
Ale to właśnie wspólne rosyjsko-chińskie manewry są teraz jedną z nowych trosk Sojuszu. – Chiny współpracują militarnie z Rosją m.in. poprzez udział w rosyjskich ćwiczeniach na obszarze euroatlantyckim. Jesteśmy nadal zaniepokojeni częstym brakiem przejrzystości i wykorzystywaniem dezinformacji przez Chiny – ogłoszono dziś w NATO poza zakończeniu szczytu. Ponadto w Sojuszu rosną teraz obawy związanie z rolą chińskich firm państwowych (lub ściśle związanych z państwem) w kluczowej dla bezpieczeństwa infrastrukturze Europy, w tym w sektorze telekomunikacyjnym (głównie Huawei). Zachodni wojskowi niepokoją się też ewentualnym przyszłym rozwojem chińskich baz wojskowych w Afryce (poza obecną bazą w Dżibuti).
„Deklarowane ambicje i asertywne zachowanie Chin stanowią systemowe wyzwanie dla porządku międzynarodowego w obszarach istotnych dla bezpieczeństwa Sojuszu” – napisano w dokumencie końcowym szczytu w Brukseli. Wskazano m.in. na „szybkie zwiększanie chińskiego arsenału nuklearnego o więcej głowic i większą liczbę systemów przenoszenia”.
Z Rosją najgorzej od zimnej wojny
Kraje NATO w ostatnich kilku miesiącach były świadkiem wielkiej koncentracji wojsk rosyjskich przy granicach z Ukrainą, zmuszenia unijnego samolotu do lądowania w Mińsku, a kraje Sojuszu – w zasadzie bez prawdziwych konsultacji z Ameryką – musiały natychmiast podążyć za decyzją o wycofaniu wojsk z Afganistanu do września tego roku. Ale nie zmieniło się to, że Waszyngton nadal – choć nie tak brutalnie jak Trump – naciska na Europę, by ta brała na siebie coraz większy ciężar obrony w ramach Sojuszu. Na razie tylko dziesięciu członków NATO spełnia wyznaczony na 2024 r. cel wydatków na obronność na poziomie 2 proc. PKB (w Polsce to 2,1 proc. w Niemczech 1,5 proc., we Francji 2 proc). Na szczycie zobowiązano się – choć bez konkretów – do zwiększenia wspólnego, stosunkowo małego budżetu NATO (obecnie to 2,5 mld dolarów rocznie), który finansuje m.in. wspólne struktury Sojuszu.
– Nasze stosunki z Rosją są w najgorszym punkcie od zakończenia zimnej wojny. Wynika to z działań rosyjskich – powiedział dziś Jens Stoltenberg, sekretarz generalny NATO. W zapisach końcowych ze szczytu wymieniono „militarną integrację Rosji z Białorusią” jako jeden z destabilizujących czynników u granic NATO. Szczytowi towarzyszyło zatwierdzenie poufnych dokumentów wojskowych, których celem jest (ku dużemu zadowoleniu Polski) m.in. dalsze zwiększanie siły odstraszania oraz zdolności obronnych Sojuszu na wschodniej flance poprzez bardziej zintegrowane przygotowania armii poszczególnych krajów NATO do sojuszniczego działania w razie zagrożenia militarnego.
Sojusz chce też mocniej skupić się na swych zdolnościach do działania w dziedzinie sztucznej inteligencji. W swych nowych planach co do cyberbezpieczeństwa NATO przewiduje teraz sięganie po art. 5 w razie cyberataków. – Gdyby ktoś stał się celem masowego cyberataku i potrzebowałby wsparcia technicznego lub wywiadowczego od innych sojuszników, mógłby się powołać na art. 5, by je dostać – tłumaczył Jake Sullivan, doradca Bidena ds. bezpieczeństwa narodowego.
Duda z Bidenem
Prezydent Duda krótko rozmawiał z Bidenem tuż przed rozpoczęciem szczytu. Biały Dom poinformował potem: „Prezydent USA mówił dziś na marginesie szczytu NATO z prezydentem Andrzejem Dudą. Prezydent Biden potwierdził swe poparcie dla programu wzmocnionej obrony i odstraszania NATO oraz zdecydowane zaangażowanie w obronę sojuszników na wschodniej flance NATO, w tym Polski. Mówił o swych planach na zbliżający się szczyt z prezydentem Putinem".
Ponadto Biden odbył dziś dłuższe rozmowy z trójką bałtycką, czyli prezydentami Litwy i Łotwy oraz estońską premier. – Oni są mocnym przykładem demokratycznego zarządzania na wschodniej flance NATO – tłumaczył w przeddzień szczytu Jake Sullivan. W Brukseli nazwisko estońskiej prezydent Kersti Kaljulaid wymienia się w pierwszych spekulacjach o kandydatach na następcę Stoltenberga, który kończy swe urzędowanie w NATO w 2022 r.