„Polski Ład” kusi niemieckie firmy
9 czerwca 2021Szef polskiego rządu był w środę (9.06.2021) głównym mówcą podczas wirtualnej dorocznej konferencji Komisji Wschodniej Niemieckiej Gospodarki, zrzeszającej przedsiębiorstwa obecne na rynkach Europy Środkowej i Wschodniej, ale także Europy południowowschodniej, państw kaukaskich oraz Azji Środkowej. Ostatnio to Polska wydaje się być bardziej w centrum zainteresowania niemieckiego biznesu. Jednym z powodów jest dynamiczny handel, któremu nie zaszkodziła nawet pandemia koronawirusa; w pierwszym kwartale 2021 roku polsko-niemiecka wymiana handlowa wzrosła aż o 11,8 procent (3,8 mld euro) w porównaniu do analogicznego okresu ubiegłego roku. Polska awansowała też na trzecie miejsce wśród największych eksporterów do Niemiec i jest przed USA, a za Chinami i Holandią.
Zainteresowanie niemieckich firm budzi też ogłoszony niedawno przez polski rząd nowy program gospodarczy, czyli „Polski Ład”, który w założeniu ma pomóc gospodarce odbić się po pandemii i dać jej nowe impulsy do rozwoju. – To szansa także dla niemieckich przedsiębiorców – powiedział wprost na środowej konferencji dyrektor Komisji Wschodniej Niemieckiej Gospodarki Michael Harms.
Z kolei Oliver Hermes, szef Komisji Wschodniej - Zrzeszenia Europy Wschodniej Niemieckiej Gospodarki (OAOEV) jest przekonany, że Polska jest „gwarantem sukcesu” dla niemieckiej gospodarki, tak jak ”Robert Lewandowski dla Bundesligi”. I dodał, że „Polski Ład”, szczególnie w plany związane z transformacja energetyczną, jest „ogromnie interesujący dla niemieckiej gospodarki”, tak jak strategia „Przemysł 4.0”, zakładająca transformację technologiczną i organizacyjną przemysłu.
"Wielki plac budowy”
Morawiecki zachęcał niemieckie firmy do skorzystania z tych szans, jakie stworzy wdrażanie nowego programu społeczno-gospodarczego. Przekonywał, że realizacja „Polskiego Ładu” zmieni Polskę „w wielki plac budowy i centrum projektów infrastrukturalnych”, co uczyni ją jeszcze bardziej atrakcyjną i konkurencyjną dla inwestorów.
– Bardzo się cieszę z obecności firm zrzeszonych w Komisji Wschodniej Niemieckiej Gospodarki, które już czerpią korzyści z potencjału inwestycyjnego Polski, na czym korzystają i Polska i Niemcy – powiedział. Jak przypomniał, jedną z sił napędowych zmian w polskiej gospodarce przez minione trzy dekady były niemieckie przedsiębiorstwa i ich inwestycje, których wartość w 2019 roku osiągnęła wartość bliską 40 mld euro. Blisko 6000 niemieckich firm – globalnych, średnich i małych – działa na polskim rynku.
– Mogę wam obiecać, że postaram się promować dalszą obecność niemieckich firm w Polsce i vice versa – zapewniał. I zachęcał kolejne niemieckie firmy do zainwestowania w Polsce. – Jesteśmy w stanie stworzyć warunki na miarę specyficznych potrzeb i działalności – zapewniał.
– To będzie wspólna inwestycja w rozwój naszych gospodarek i wreszcie zwiększenie dobrobytu naszych obywateli i przyjaźni pomiędzy naszymi krajami – mówił Morawiecki. I wyraził nadzieję, że niegdysiejsze negatywne znaczenie niemieckiego wyrażenia „polnische Wirtschaft” jest już nieaktualne.
Trudna transformacja energetyczna
Morawiecki chwalił się też polskim „cudem gospodarczym” i sukcesami, jak niska w porównaniu z innymi krajami UE recesja po koronakryzysie, najniższe w Unii bezrobocie czy też zmniejszenie luki w VAT, dzięki „zastosowaniu najnowocześniejszych narzędzi” oraz związana z tym dobra sytuacja finansów publicznych. Mówił o potrzebie oparcia polsko-niemieckiej współpracy na rozwoju nowych technologiach, robotyzacji i automatyzacji produkcji, rozwoju sektora mobilności czy usługach cyfrowych.
Zdaniem premiera wyzwaniem, któremu zarówno Polska i Niemcy mogą wspólnie stawić czoła jest m.in. transformacja energetyczna. Przyznał, że Niemcy „bardzo wysoko ustawiły poprzeczkę”, deklarując osiągnięcie neutralności do 2045 roku. Polka z kolei zamierza ograniczać emisję CO2 poprzez dekarbonizację przemysłu i sektora energii, co jednak oznacza – jak mówił Morawiecki – trudną i „dramatyczną transformację”, podobną do tej w niemieckim Zagłębiu Ruhry w przeszłości. Zapewnił jednak, że będzie to przeprowadzane przy jak najmniejszych ciężarach dla społeczeństwa i przemysłu.
Spory polityczne na bok
Morawiecki opowiedział się za „odpowiednim finansowaniem” przez UE projektów związanych z energią jądrową i z gazem ziemnym, ale potem przypomniał o krytycznym stanowisku w sprawie gazociągu Nord Stream 2. – Uważam, że da to panu Putinowi nowe narzędzie szantażowania Ukrainy, Białorusi i Polski. Ale Niemcy mają inne priorytety – mówił premier.
O innych politycznych różnicach zdań między Polską a Niemcami czy też zarzutów o łamanie zasad praworządności Morawiecki nie wspomniał. Dyrektor Komisji Wschodniej nawiązał do tego pod koniec konferencji, przyznając, że „oczywiście są polityczne różnice, a Polska i Węgry pojawiają się w tym kontekście w niemieckich mediach”.
– Akceptujemy to oczywiście. Ale z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że współpraca gospodarcza, jak również podobieństwo poglądów na wolny rynek i politykę przemysłową są po prostu fenomenalne. Mamy z tymi krajami, przede wszystkim z Polską i Węgrami, perfekcyjny dialog w dziedzinie polityki gospodarczej – przekonywał Michael Harms.